Co roku programiści z Electronics Arts starają się przygotować dla nas grę, która spełni nasze oczekiwania; sprawi że spędzimy przy niej mnóstwo godzin, a i tak nie będziemy mieli jej dość.
Każda część względem poprzedniej, wnosiła poprawioną grafikę, kilka nowych modeli samochodów oraz nowe trasy, w większości umiejscowione w malowniczo położonych terenach zielonych. Pomysł powoli się wyczerpywał. Następna część potrzebowała czegoś, co na nowo pobudzi młodych fanów czterech kółek.
W roku 2001 do kin trafił film Szybcy i wściekli ukazujący środowisko młodych ludzi, którzy nielegalnie ścigali się na ulicach amerykańskich miast. Film został na tyle dobrze przyjęty przez widzów (w znacznej większości nastoletnich), że nakręcono sequel, którego premiera nastąpiła w 2003 roku. Sukcesowi pierwszej części przyjrzało się EA i postanowiło wykorzystać zaistniały fanatyzm nielegalnych imprez z udziałem stuningowanych samochodów. Tak narodził się Need for Speed Underground.
W poprzednich odsłonach nie mieliśmy wyraźnie określonego celu gry. Ścigaliśmy się z losowymi osobami, które nie miały żadnego wpływu na naszą dalszą grę. Pierwsze miejsca zajmowaliśmy, by odblokowywać nowe samochody i wyścigi. W Undergroundzie po raz pierwszy zdecydowano się na wprowadzenie fabuły. Nie jest ona może zbyt skomplikowana i rozbudowana, ale dzięki niej w końcu wyścigi nabrały dla mnie drugiego, głębszego sensu. Już nie ścigam się dla samego ścigania - ścigam się, by przeżyć konkretną historię i sprawia mi to jeszcze większą frajdę. Fabuła jest przedstawiana w dwóch przeplatających się metodach: na kilkusekundowych cut-scenkach oraz w opisach niektórych wyścigów. Jako młody kierowca przybywamy do miasta Olympic City, gdzie wkraczamy w świat rządzony przez samochody, pieniądze i kobiety. Naszym celem jest bycie najszybszym. By to osiągnąć, musimy wygrywać wyścigi, które nie tylko powiększą stan naszego konta, ale też odblokują ulepszenia w postaci mocniejszych silników lub nowej karoserii. Dostępne modyfikacje są konieczne nie tylko po to, by pokonać rywali w wyścigach, ale też by w ogóle wystartować w wyścigu. Kilkukrotnie podczas gry zostałem poproszony o kupienie i zainstalowanie wszystkich możliwych ulepszeń osiągów oraz dodatkowo kilku modyfikacji wizualnych (spoilerów, vinyli). Od samego początku w osiągnięciu szczytu tej nietypowej kariery pomaga nam Samantha. Pierwszy wyścig rozegrałem prowadząc (w marzeniach) stuningowaną Acurę RSX. Niestety, piękną wizję przerwała mi Samantha tłumacząc, że muszę się sporo napracować, aby ją urealnić. Zgodnie z zasadą 'od zera do milionera' zaczynamy od wyboru samochodu z najniższej półki. Mamy też dostęp do kilku wizualnych modyfikacji, jednak ich liczba w tej fazie gry jest na tyle mała (nie mówiąc o wielkości gotówki), że pierwsze wyścigi musiałem rozgrywać "gołym" wózkiem.
Samochody w NFS zawsze były licencjonowane - tak jest i tym razem, choć ich liczba oraz klasa nie oszałamia. Nie uświadczymy żadnego modelu Porsche, Lamborghini ani innych typowo sportowych samochodów. Prym wiodą marki japońskie, które zajmują na liście aż 16 z 20 pozycji. Taka lista częściowo odzwierciedlała sytuację panującą w środowisku nielegalnych wyścigów na przełomie wieków. To właśnie tanie modele japońskich marek były najczęściej spotykane na tego rodzaju imprezach. Na szczęście Underground to też (a może przede wszystkim) tuning - zarówno wewnętrzny jak i zewnętrzny. Do każdego modelu możemy dokupić nowy silnik, turbinę, hamulce, nitro, a także zredukować wagę czy obniżyć zawieszenie, co pozytywnie wpłynie na przyspieszenie, prędkość maksymalną lub prowadzenie. Każda modyfikacja występuje w trzech konfiguracjach oraz jednej 'unikalnej', którą odblokowujemy w czasie kariery. Ale prawdziwym rajem jest tuning zewnętrzny. Możemy zmienić praktycznie każdy kawałek samochodu: lakier, kolor szyb, felgi, zderzaki, progi, maski, reflektory na przód i tył, spoilery, końcówki wydechu, a także dodać neony, wloty powietrza i vinyle. Każdy znajdzie coś dla siebie. W miarę postępu kariery kilkukrotnie musiałem zmienić samochód na szybszy. Twórcy w tej kwestii postawili na dość nietypowe rozwiązanie. Mianowicie kupno samochodu odbywa się na zasadzie wymieniamy (za niewielką dopłatą), ale co ważne: nowo wybrany model zachowuje wszystkie dotychczasowe modyfikacje, a więc nie ma potrzeby kupowania tych samych modyfikacji drugi raz.
Wyścigi w grze (wzorem tych prawdziwych) są prowadzone w nocy na ulicach miasta. Olympic City jest dość duże i dobrze oświetlone. Gdzieniegdzie, prócz latarni drogę oświetlają neony i wielkie bilbordy. Piękną scenerię potęgują też karoserie samochodów i wilgotna jezdnia, w których odbijają się liczne światła, a także blur pojawiający się przy większych prędkościach. Niektóre miejsca wyglądają tak wspaniale, że podczas wyścigów miałem chęć zatrzymać się i obejrzeć je dokładniej.
Model jazdy w grze jest typowo zręcznościowy. Każdy samochód prowadzi się łatwo i przyjemnie, co w połączeniu z dobrze zorganizowanymi trasami wyścigów skutkuje pokonaniem większości drogi 'na pełnym gazie'. Miejsc, w których musiałem ostro przyhamować jest dosłownie kilka. W ostateczności zawsze możemy 'wspomóc się' bandami poustawianymi w strategicznych miejscach. Musimy się jednak liczyć z tym, że takie działanie będzie spowalniało samochód. Mimo, że akcja gry toczy się w nocy, pojawia się niewielki ruch uliczny. Dlatego radzę unikać w niektórych przypadkach jazdy po prąd lub przy krawędzi drogi, by uniknąć zderzenia z innymi samochodami. Kolizje w żaden sposób nie wpływają na stan naszego samochodu, nie ma żadnych wizualnych skutków, prócz tego że nasza prędkość gwałtownie maleje i tracimy cenne sekundy.
Tryb fabuły składa się z nieco ponad stu wyścigów. I tu również spotkamy się z kilkoma nowościami - oprócz czasówek, torów i sprintów możemy brać udział w driftach czy dragach. Te ostatnie to wyścigi na 1/4 mili, w których używamy wyłącznie manualnej skrzyni biegów, a każde zderzenie z otoczeniem bądź innym pojazdem lub zatarcie silnika kończy wyścig. Dragi trwają średnio ok. 30 sekund, więc by wygrać nie możemy popełnić żadnego błędu. W drifcie jeździmy na zamkniętym, krętym torze. Naszym zadaniem jest wykonanie jak najdłuższych poślizgów przy jak największej prędkości - czas ukończenia ma tu drugorzędne znaczenie. Eliminacje i tor to z kolei wyścigi rozgrywane na zamkniętej trasie, składające się z kilku okrążeń. Jedyną różnicą jest to, że w pierwszym przypadku po każdym okrążeniu odpada zawodnik, który zajmuje ostatnie miejsce. W próbie czasowej naszym celem jest dojechanie do wyznaczonego punktu przed upływem określonego czasu. Za wygraną w tego typu wyścigach najczęściej otrzymujemy jakąś unikatową część, oferowaną przez osobę rzucającą wyzwanie. Zwieńczeniem kilku zwycięstw są mistrzostwa - turniej składający się z kilku (najczęściej czterech) tras jednego trybu. Każde miejsce jest odpowiednio punktowane. By wybrać mistrzostwa musimy w głównej klasyfikacji zająć pierwsze miejsce. Jeśli chcemy się zapoznać dokładnie z trasą któregoś z wyścigów, możemy go uruchomić w trybie dowolnego wyścigu. Jest to swojego rodzaju wolna jazda, ale tylko po wyznaczonej trasie. Nie ma możliwości zwiedzania terenów poza nią. Każdy z wyścigów ma trzy poziomy trudności, które wybieramy tuż przed przystąpieniem do zawodów, a nie na początku kariery jak to bywa w większości gier. Im trudniejszy, tym więcej pieniędzy możemy zdobyć w przypadku zwycięstwa. Taki wybór jest o tyle wygodny, że wyścigi w których czułem się dobrze, przeszedłem na wyższym poziomie zgarniając więcej gotówki, a te które mi 'nie leżały' i z którymi się męczyłem (jak niektóre dragi), przeszedłem na łatwym. Wygranych wyścigów nie da się powtórzyć, jednak gotówka jaką otrzymujemy przechodząc wszystko nawet na łatwym poziomie, spokojnie wystarczy na najbardziej rozbudowany pakiet tuningu. W większości zawodów oprócz nas startuje jeszcze trzech innych zawodników, a ich umiejętności są zależne od poziomu trudności jaki wybraliśmy.
Ścieżka dźwiękowa w grze jest wyśmienita. Utwory bardzo dobrze współgrają z tym co się dzieje na ekranie. Podczas wyścigów możemy liczyć na szybkie kawałki rocka i techno, natomiast siedząc w trybie tuningu z głośników lecieć będą hip-hopowe utwory. Za to dużo gorzej wypadają odgłosy silników, którym niekiedy dużo brakuje do oryginałów.
Need for Speed Underground jest świetną grą. Wprowadzenie fabuły znacznie ją ożywiło - w końcu przechodzenie wyścigów miało większy sens niż zwykłe odblokowywanie nowych tras i samochodów. A tuning… no cóż. Rozbudowane opcje sprawiają, że możemy zarwać niejeden wieczór na tworzenie samochodu marzeń. Choć pod wieloma aspektami nie przypomina poprzednich części, to trzeba przyznać, że EA stanęła na wysokości zadania i stworzyło grę, która zapewni nam wiele godzin doskonałej rozrywki.
Need for Speed Underground
Informacje ogólne | Forum | Pliki | Showroom | Dreamshoty | Galeria | Tryby gry i rodzaje wyścigów | Samochody | Mapa | Soundtrack | Recenzja | Tuning | Odblokowanie ulepszeń | Postacie | Dziewczyny | Magazyny | Punkty stylu | Tapety | Warto wiedzieć | Mody | Instalacja nowych aut | Remastered
Komentarze