Wygląda na to, że Rivals pozostanie najnowszą grą z serii Need for Speed na dłużej niż przypuszczaliśmy. Marcus Nilsson z Ghost Games napisał kilka słów, które nie pozostawiają złudzeń - w tym roku nie ujrzymy nowego Need for Speed. Gdyby ten tekst opublikowano 1. kwietnia, uznałbym to za ponury żart. Przecież w tym roku mamy okrągłą, dwudziestą rocznicę powstania pierwszego Need for Speeda!

Jest jednak coś budującego w tym co napisał Nilsson - wygląda na to, że następny Need for Speed będzie nie tylko grą dla graczy, ale także grą OD graczy. Studio zamierza bardziej niż kiedykolwiek skupić się na wysłuchaniu uwag i sugestii graczy co do nowego produktu. Coś mi się wydaje, że projekt Underground 3 jest bardziej realny niż jeszcze 4-5 lat temu :)

I jak wrażenia? Bo jak to przeczytałem wczoraj w nocy, to mnie zatkało.

Pierwsze co bym zrobił to:
- Wyje*ał te głupie Speed Points, którymi Craig Sullivan zniszczył ostatnie części. Zamiast tego dodałbym normalną gotówkę w grze.
- Dodałbym trochę słabszych wozów, a nie same Lamborghini i Ferrari.
- Zmniejszyłbym wielkość świata gry. Wolę coś jak miasto z najnowszego Most Wanteda albo z Undercovera. Koniec z ogromnymi autostradami i śmiganiem po 350 km/h.
- Rozbudowałbym tuning przynajmniej do poziomu: zmiany body, felg, spoilerów i ich kolorów. Nakładanie kilku warstw naklejek.
- Listę aut zamknął bym do 60 wozów. Chciałbym też podział na klasy.
- "Całkowicie otwarty świat - wszystko odblokowane już na początku" - totalny bezsens. Gracz nie ma wtedy celu w grze. Dałbym właśnie coś jak w MW 2005 - miasto podzielone, aby odblokowywały się "dzielnice" w trakcie przechodzenia kampanii. Z samochodami tak samo.

Co ja bym zmienił?
- powinno być około 100 aut. Powinno być duże zróżnicowanie, a taka liczba samochodów oznacza podział na klasy
- zdecydowanie powiększyłbym świat! Po jakimś czasie miasto już absolutnie niczym nie zaskakuje, co szczególnie denerwowało w miastach z HP2010 i Rivals. Do dzisiaj kocham Fairhaven (MW2012), które miało tyle ciekawych zakamarków i miejscówek...
- popracowałbym nad tuningiem wizualnym. Jeśli mają być egzotyki, to muszą DOPRACOWAĆ naklejki i vinyle. A jeśli też auta zwykłe - poziom musi przewyższyć rzecz jasna Undergroundy :P
- dodałbym fabułę. Dla mnie wzorem jest ta z The Run - tryb kariery aż chce się przechodzić dalej. Chcemy osiągnąć zamierzony cel, mamy ciągłość rozgrywki itp.
- dla mnie może być tak jak w Rivals. Auta odblokowywało się stopniowo, trzeba było je kupić, broń można było ulepszyć, był fajny i przystępny tuning mechaniczny

Jeśli chodzi o Speed Points, mi w ogóle to nie przeszkadza i nie ma większego znaczenia. Pewnie wynika to z tego, że dziwnie byłoby zdobywać dolary za skoki czy drifty.

Po pierwsze i najważniejsze przynajmniej dla mnie: proszę o normalną pauzę podczas trybu single!

- Moim zdaniem mogliby stworzyć teren podobny do tego z Undercovera tylko że większy - były tam długie proste gdzie można było przetestować samochód i tereny pozamiejskie, a także miasta gdzie można było łatwo zgubić policję.
- Samochodów powinno być dużo - te 100, które Danio wymieniłeś według mnie jest optymalną liczbą - oczywiście powinny być podzielone na klasy jak w Worldzie, no może bez klasy E :) Ale zamiast niej chciałbym SUVy: Cayenne, Q7, X6...
- Tuning powinien być bardzo rozbudowany - oczywiście im wyższa klasa, tym trudniej tuningować samochód, bo samochody mają taki kształt, że już praktycznie nic więcej nie potrzeba, jednak zawsze będzie coś do poprawienia nawet kosztem aerodynamiki. A skoro już o tym mowa, to tuning powinien wpływać na aerodynamikę samochodów.
- Oczywiście gra musi mieć fabułę. Powinna być mocna jak w Undercoverze lub The Run (odnośnie tych fabuł niedługo będę miał dla Was ciekawą informację), ale jednocześnie gra powinna być luźniejsza niż w The Run, by móc na każdym etapie gry wybrać czy chcemy pchać fabułę do przodu szybko, czy chcemy się delektować grą. Przeważnie do szybkiego skończenia gry wystarcza połowa wszystkich eventów.
- Sprawa Speed Pointsów może budzić spory. Ale wydaje mi się, że w Rivals zostały bardzo dobrze obmyślane. Dziwnie by się otrzymywało kasę za pościgi czy wyskoki, a z drugiej strony gdyby gotówka na samochody byłaby dostępna tylko w wyścigach, to nikt by nie patrzył na fotoradary czy skocznie (chyba, że by były wymagane do dalszej gry jak notowania w Most Wanted 2005). A znowu wprowadzenie kasy na samochody i przelicznika punktów na kasę za skoki i pościgi to zbędna robota. A tak jest uniwersalnie. Jak ktoś lubi pościgi, to się dorobi na pościgach, a jak ktoś lubi się ścigać, to się dorobi na wyścigach. O ile w Most Wanted nie bardzo widzę celu zbierania SP (z wyjątkiem odblokowywania graczy Most Wanted), to tu już pełnią one dużo większą rolę.

Tym bardziej, że w Rivals się nimi płaciło za dosłownie wszystko :) A w Most Wanted miało się je tylko po to, żeby SP chomikować i nie schodzić ze szczytu rankingu.

Szczerze wątpię w karierę policjanta w Need For Speed 2015...

A, bym był zapomniał - muszą być bronie! Dzięki temu wyścigi i pościgi są bardziej emocjonujące :)

Bronie? Znowu bronie? Chcesz poraz 3 grać w to samo, nudne coś z motywem "ścigani vs policja"? No błagam...
Co do SP - macie problem z fotoradarami czy skoczniami. A ja się pytam po co one mają nam dawać jakieś korzyści? Niech sobie będą i tyle - jak już wgl. MUSZĄ być... A np. za pobicie rekordu przyjaciela dostajemy 300$ i na tym koniec.

Szczerze mówiąc chciałbym, aby nowy NFS był takim Undergroundem, ale w pewnym sensie. Właściwie najtrafniejsze porównanie to Midnight Club Los Angeles. Ta gra ma WSZYSTKO czego oczekuję od najnowszej odsłony. Szczerze mówiąc miałęm przegrane w niąponad 50 godzin, a jak pooglądam gameplaye na youtube, zagrałbym ponownie. Zalety:

- Fajna fabuła, zaczynasz w mieście jakimś golfem, zdobywasz reputację, nowe szybsze auta i tak dalej...
- Zarąbiste miasto, genialne wręcz. Metropolia, autostrady. Dość gęsty ruch na drogach no i ludzie! Miasto po prostu żyło.
- Policja - jak to w zwykłm mieście, potrafiłą utrudnić życie, ale nie była ona kluczowa w rozgrywce
- Co do broni - w MC:LA były moce. Podobne do tych co w Rivals miał kierowca (już dobrze nie pamiętam), aby przepchnąć kierowcę albo przyszybszyć gwałtownie.
- TUNING - jeszcze lepszy niż w Undergroundach.
- Widok z kokpitu!!!
- Tryb foto - jego też brakuje w ostatnich NFSach
- No i prawdziwe pieniądze :)

To tylko część zalet, które ma ta produkcja, a brakuje w NFS. Takie jest moje zdanie i chciałbym takiego NFSa. A nie ponowne zapie**alanie po szerokich autostraach z broniami przeciwko policji... Stawiają na SP i multi, zato singiel totalnie leży!

Polecam gameplay: link. Przy 200 km/h w tej grze jest większe poczucie prędkości niż w NFS przy 300...

"Fani" nie maja pojęcia o tworzeniu gier, po cholerę ich więc słuchać? W 1994 nie było komu krzyczeć, że auta powinny poruszać się w 3D i w ogóle, że powinno być ich trochę więcej niż 2, a jednak twórcy zdołali na to wpaść i stworzyli ekscytującą grę, której jakoś niczego nie brakuje.
Owszem, fajnie, że Ghost przywiązują uwagę do swoich fanów, ale myślę, że powinni mieć więcej szacunku dla władzy jaką nad nimi mają.

Ale wydaje mi się, że jęki za brak fabuły czy zbyt mały tuning są akurat trafne. Przecież można wrzucić paletę lakierów jak w Most Wanted (błyszczące, matowe, perliste). Do tego dziesiątki vinyli i warstw. Trzy rzeczy i już jest dość rozbudowany tuning, który nie szpeci nadmiernym body, a pozostawia graczom w miarę dużą swobodę w tworzeniu.

Midnight Club Los Angeles jest ciekawa. Działanie kamery jest trochę dziwne, ale da się to osiągnąć w niektórych NFSach - ostatnio udało mi się uzyskać spłaszczenia i podobny efekt podczas skrętu, ale bez blura (1:45 min).
Co do ludzi... Tu chyba by wiek podskoczył - ostatnie NFSy są 7+ (Run 12+). A gdyby można było je przejeżdżać jak tu, to pojawiłby się lament, że to mało realistyczne i powinna sikać krew a nie wnikać w model samochodu.

1. Więcej aut oraz lepsze ich zróżnicowanie. Chciałbym sobie pośmigać jak słabszym autkiem, a nie od razu wsiadać w coś sportowego.
2. Lepszy tuning wizualny. Nieco nudna jest customizacja na poziomie obecnych NFS'ów.
3. Rozbudowany soundtrack, a nie tylko aby muzyka elektroniczna i trochę alternatywnego rocku. Dodaliby jakiś starszych kawałków rockowych z lat 80', 90' i 00' (ewentualnie jeszcze z lat 70', oraz powrócili do rapu.
4. Prawdziwe miasto/miasta jako lokacja. Miło by było zobaczyć jakieś realne miasto lub miasta, które znajdują się w USA np. Nowy Jork, Detroit, San Francisco czy Chicago.

W NFS 2015 zobaczyłbym najchętniej takie rzeczy:

- Do tej pory mapa miała bodajże maxymalnie ok. 160km dróg, potroiłbym tę liczbę do 450, bo niestety jeden rok dodatkowo to za mało na więcej,
- Tak jak w obecnych odsłonach jak i starszych na mapie porozstawiałbym różne smaczki infrastrukturalne (do dziś pamiętam bar z pączkiem z Most Wanted czy warsztat z dużą oponą)
- Przy emocjonujących momentach dałbym slow - motion i zmianę ujęcia kamery na filmową,
- W odniesieniu do punktu wyżej, tak jak chociażby w GRID 2 dałbym możliwość powtórnego obejrzenia przejazdu czy wyścigu na kamerze filmowej z możliwością udostępnięnia lub zapisu na komputer,
- Co najmniej 100 aut, różnych klas - od hot hatchy klasy B typu Peugeot 208 GTi do demonów prędkości,
- Skrzynia manualna,
- Nieliniowa fabuła zależna od naszych poczynań,
- Tryby trudności,
- Lepszy model zniszczeń wpływający na prowadzenie auta, z możliwością ustawienia w opcjach zależnie od preferencji,
- Tuning z oryginalnymi częściami renomowanych, a nie wieś - tunerów, takimi jak felgi, progi, lotki, spoilery, wloty powietrza, dowolność wyboru lakieru,
- klimatyczna muzyka, nastrajająca i mobilizująca do rywalizacji.

Nieliniowa fabuła w grze wyścigowej? Niczego dobrego to nie wróży grze wyścigowej. Chociaż gdyby nowy NFS miał być kontynuacja The RUN (a na pewno nie będzie) mogłoby to być zupełnie ciekawe. Jednak najpierw, w przeciwieństwie do pierwszej części musiałby jakąkolwiek fabułę mieć. xd

Tryby trudności? Wolę, jak ich nie ma :D Wolałbym, aby było miasto fikcyjne. Mają większą swobodę tworzenia miasta gry i nie będą krytykowani za niewystarczające odtworzenie, np. Los Angeles. Może stworzą miasto równie fantastyczne jak Fairhaven i o wiele większe?

Wybór poziomu trudności powinien być kluczowym elementem gry, w szczególności wyścigowej. Nie wiem dlaczego zrezygnowano z tego w poprzednich częściach, w szczególności tych najświeższych, w których poziom trudności jest zbalansowany tragicznie.
Nic nie szkodzi także na przeszkodzie, żeby miastem było np. Los Angeles, ale odpowiednio zmienione na potrzeby gry. Wielokrotnie mieliśmy w grach coś takiego, i dopóki było to zrobione prawidłowo nikt nie narzekał na "niewystarczające odtworzenie". Ja osobiście liczyłbym właśnie na takie rozwiązanie, bądź stworzenie nowej fikcyjnej metropolii, wzorującej się jednak na jakiejś konkretnej rzeczywistej (jak np. w starszych NFSach, czy w grach z serii GTA). Fairheaven, Redwood i tym podobne w pełni fikcyjne twory może i miały placyki i dachy domów na których można było się rozbijać, ale były totalnie bezpłciowe. Ja już nie pamiętam jak się nazywał świat w Rivals czy HP i pomimo wielu godzin spędzonych w tych grach prawdopodobnie bym się w nich teraz zgubił. W przeciwieństwie do pamiętnych Rockport czy Bay View, które nadal nieźle pamiętam.

W nowym NFSie proszę także, bo mi poprzednio umknęło o SUVy i wyścigi dla nich. Niestety tracę nadzieję na taki DLC do Rivalsa, a byłby ciekawy szczególnie podczas pościgów - szybkie samochody kontra mocne SUVy. Już w Most Wanted było blisko: Range Rover to już ta liga, tylko zabrakło: Porsche Cayenne, Audi Q8 i BMW X6. Nie mówię, żeby zaraz Hummer wrócił, ale takie mocne SUVy powinny się znaleźć.

Jestem też ciekawy czy nadal będą Burnoutowe przerywniki podczas zderzeń. Mogło by to zostać zastąpione np. zamroczeniem ekranu jak w Shiftach. Co myślicie o takim lataniu kamery jakie widzimy od czasów Hot Pursuit 2010?

Błagam, tylko nie te zamroczenie ekranu z Shifta! To mnie chyba najbardziej irytowało w tej grze...

A jakie efekty chciałbyś zobaczyć podczas zderzeń? Bo szczerze mówiąc trochę mi się przejadły te przerywniki. Jest jeszcze możliwość ściemniania ekranu jak w The Run lub Burnoucie Paradise podczas jazdy motocyklem.

Najlepiej tak jak w Underground - kamera podąża za naszym dachującym samochodem. A te przerywniki nie są takie złe - mi nie przeszkadzają.

Przerywniki te są zdecydowanie za długie, jak już powrócisz na trasę to inne auta są dwa kilometry przed Tobą.
Chciałbym aby znikło wreszcie podążanie za autem, tj. nieważne ile jedziesz, policja/wrogie auto i tak Cię dogoni.

Ja myślę, że ta opcja nie byłaby wcale taka zła, pod warunkiem, że można byłoby ją włączać lub wyłączać według własnego uznania.