Poczytajcie sobie...
link
Z NFSzone od września 27 2010 14:45:24
Jak uważasz że są za drogie czekasz aż stanieją... Nie wiem więc w czym problem.
Jeśli chodzi o gry no to tak fajnie jest kupić sobie powiedzmy TDU 2 lub Shift 2 Unleashed lecz gry są za drogie by co chwile kupować nową np. Hot Pursuit moim zdaniem fajna gierka którą przeszedłem dopiero coś koło lutego nie zdążyłem przestać w niego grać a już była premiera Shifta 2 o chodzi mi o to że kupujesz HP a jeśli masz w domu tylko oryginałki bo uważasz że pobieranie to złodziejstwo a ktoś już robi następną grę NFS no to sorry ale to trzeba by mieć naprawdę gruby portfel. Kupiłem grę Dragon Age Początek i nie pobierałem demo z neta bo wiedziałem że to będzie gra moich oczekiwań. Moje zdanie jest takie że lepiej mieć pirata na próbę a jeśli gra będzie dobra to wtedy kupić oryginał, ponieważ gry są w tej chwili dla kogoś z gruuuuubym portfelem
Było o grach, było o muzyce, to teraz o filmach. Ogólnie jestem przeciwny kupowaniu filmów na DVD, czy innych nośnikach. Film taki kosztuje tyle co wyjście do kina 4 czy 5 osób, fakt, są dodatki, ale sorry, kto z was lubi oglądać ciągle to samo? Mam kilka filmów nawet na kasetach VHS i te filmy oglądałem tylko raz, zaraz po kupieniu, potem się do nich nie wracało. Oczywiście są perełki jak Indiana Jones, które ogląda się z chęcią co jakiś czas, ale ile można. Na filmy powinno się chodzić do kina - choćby nie wiem co nie odtworzy się takich warunków w domu - kino należy do gałęzi kultury, podobnie jak koncerty lub oglądać przez VOD - za cenę filmu na DVD mamy oglądania na cały dzień. Ostatecznie zostaje nam poczekać, aż prawa do odtworzenia filmu wykupi któraś z telewizji.
Podsumowując: W branży dóbr elektronicznych pozostało jeszcze trochę do dopracowania (chodzi mi głównie o gry i programy), muzyka i filmy w miarę sobie radzą dzięki iTunes i VOD, gdzie możemy dostać konkretnie to co chcemy za niewielkie pieniądze.
Miałem tu nic nie pisać z wiadomych przyczyn, ale zobaczyłem posta/y o tym, że gry powinno się kupować oryginalne oddając szacunek twórcom, a muzyka powinna być ogólnie dostępna. Mylisz się, nawet nie wiesz ile trudu i pracy trzeba włożyć w muzykę, którą wykonują wokalista + dj, lub w innych konfiguracjach, ja podaje na przykładzie Rapu. Nad grami pracuje wuchta osób, każdy robi co innego, więc nie zgadzam się tym co napisałeś. Skazo, muzycy mają dużo fanów i na pewno ktoś kupi płytę ? Nich każdy ''fan'' pomyśli jak Ty, to zapewne tak będzie.
Tyle ode mnie, bez odbioru - Peace!
Co do muzyki, to masz trochę racji - zależy, czy nasz ulubiony artysta wypuści jakiś gniot, czy nie. Co do nowego albumu BEP - Polecam! Piosenki są świetne! ;p
Pisałem o grach, to teraz kolej na muzykę. Ciężko jest kupować każdą piosenkę jaka nam się choć w niewielkim stopniu spodoba, ale starajmy się przynajmniej wspierać ulubionych wykonawców. Ja dla przykładu mam płyty Black Eyed Peas (oprócz najnowszej i dwóch pierwszych, jednak zamierzam to nadrobić) oraz byłem na ich koncercie w Polsce. Bilet kosztował 100zł/osobę, ale było warto - 3 godziny niezapomnianych wrażeń, zwłaszcza że byłem prawie pod samą sceną:) Muzykę stawiam na innej "półce" niż gry. O ile grę się przejdzie i po roku-dwóch się o niej zapomina, o tyle do ulubionych utworów często się wraca nawet po kilku latach. Podoba mi się forma iTunes, czyli kupowania pojedynczych plików, bo niektórzy wykonawcy w mojej opinii mogą mieć 2-3 dobre utwory na całą płytę - wówczas taniej jest kupić pojedyncze MP3. Ale jeśli chodzi o Black Edyed Peas, to w grę wchodzi tylko fizyczny krążek. Cena 30-50 zł to w porównaniu z grami niewiele. Tłoczona płyta i książeczka do niej dodana ma w sobie to "coś" i w przeciwieństwie do gier taki "towar" na półce może stać latami, bo muzyka jest ponadczasowa :)
Radon - przynajmniej stracą pracę za łamanie prawa. :)
McRae - ciekawe, ciekawe... Czyli ja w takim wypadku nie łamię prawa? Nie, nie ściągam plików poprzez P2P ani ich nie udostępniam/rozpowszechniam. :-)
Powiem tyle róbcie co chcecie,ja też kiedyś ściągałem teraz już nie bo gry mnie już za bardzo nie kręcą
Tutaj macie artykuł w którym wszytko jest opisane
link
Z NFSzone od września 27 2010 14:45:24
PZero - Po pierwsze - bez nakazu nie mają prawa na chate wjechać, więc jak chcą wjechać to nakaz na pewno mają. Po drugie, jak już wjazd na chatę zrobią, to chyba nie zabarykadujesz się w pokoju, żeby kopię systemu wczytać. Po trzecie - to, że policjanci robią to samo (jesli w ogóle mają czas na takie pierdoły...) nie ma najmniejszego znaczenia - to, że na nich doniesiesz nie spowoduje, że staniesz się nagle niewinny.
Po 1 - 90% najść jest bez nakazu. Mam kopię systemu z września, 100% oryginalnego. :) Po drugie, na policjantów też można "donieść", bo sami robią to samo...
Oryginał czy pirat... temat rzeka. Ale zacznę od początku. Piractwo to pewnego rodzaju strajku za zbyt wysokie ceny dóbr. Na cenę gry składają się: koszt produkcji płyty, pudełka i dodatków (jeżeli takowe są), marże sklepów i hurtowni, VAT (u nas 23%), ceny zabezpieczeń i koszt produkcji samej gry. Oczywiście jak to w Polsce bywa mamy zarobki wschodnie, ceny zachodnie.
Powinniśmy kupować oryginały, ponieważ w ten sposób wspieramy twórców gier i zachęcamy ich do pracy nad nowymi częściami. Jednakże nie mogę zdzierżyć, że gry nadal są coraz lepiej zabezpieczane, a co za tym idzie ich cena znacznie wpływa na cenę końcową gry. W dobie internetu, gdzie każda gra ma multiplayera gry powinny mieć mniej zabezpieczeń, ponieważ:
1) i tak zabezpieczenia singleplayera zostaną złamane
2) utrudniają grę posiadaczowi oryginału - trzeba wkładać płyty do napędów, nie wspomnę o problemach aktywacji gier jak to miało miejsce chociażby w przypadku GTA IV
Największą frajdę z gry daje multiplayer i tu jestem już "za" zabezpieczeniami i tu powinien być kładziony nacisk, a nie na CD-Keye, które i tak nic nie dają.
Jako gracz dodam jeszcze kilka tez dlaczego przy obecnym stanie posiadanie oryginałów się nie opłaca.
1) Ceny gier podczas premiery są wysokie, a potem szybko spadają. Już po pół roku niektóre gry można kupić za połowę ceny, a po roku za 20-30%. Z perspektywy ekonomicznej dodam, że nawet przy takiej cenie producent zarabia (bo inaczej po co by sprzedawał?). Produkcja liczby egzemplarzy gier jest kontrolowana. I jest jeszcze kwestia Steam'a - tam nie ma żadnych "nadwyżek", więc nie ma możliwości zostania z "cegiełkami", a zobaczcie jakie są ceny. Niestety kiedy już gry stanieją, okazuje się że w multiprayera gra niewiele osób, a producenci gier nie dbają już o wsparcie gry, przestają wydawać aktualizacje czy małe dodatki.
2) Brak programu lojalnościowego. Kto przy zdrowych zmysłach kupuje co roku FIFĘ i wydaje blisko 150 zł za drobne zmiany w interfejsie, grafice (nie zawsze są duże) i składach drużyn? Wg mnie stały klient powinien być lepiej traktowany niż nowy klient. Jak ja to widzę? Kupuję pierwszą grę np. NFS Hot Pursuit za 150 zł. i rejestruję grę przez internet i jednocześnie otrzymuję bon zniżkowy 50% do nowej gry. Wychodzi Shift 2 i mogę kupić na stronie EA Shifta 2 za połowę ceny 75 zł. Kupując go i rejestrując znów dostaję bon i następnego NFSa mogę kupić też za 75 zł.
3) Kolejne części gier wychodzą zbyt szybko - kupimy grę, ledwo zdążymy ją przejść, a już wychodzi nowa odsłona - cykl coroczny jest wg mnie zbyt krótki - producenci mają za mało czasu by dopracować grę, często to przekłada się na jakość i długość gry, a my nie nadążamy się nacieszyć zakupionym oryginałem. Spójrzmy na Call of duty które jest wydawane co roku a na GTA które jest wydawane co 2-3 lata. Jest różnica.
Podsumowując: dopóki menedżerowie nie zaczną myśleć otwarcie, a nie tylko "by zarobić jak najwięcej" to piractwo nie zniknie, a wręcz przeciwnie będzie się jeszcze bardziej szerzyć.
Dla mnie obecnie jedyny stabilny tytuł to gry z serii Battlefield. Te gry są świetne.
Assassin Creed - tylko na to jestem w stanie wydać pieniądzę, bo to jedyna gra która mnie zadawala w 100% i wiem, że nie pożałuję wydanych pieniędzy, których krótko mówiąc, nie każdy ma tyle żeby sobie pozwolić na grę 100+ zł. Szczerze mówiąc powiem tak: Byłem młodszy byłem zdania, że nie warto oryginału kupować bo ściągnę pirata i mam za darmo itd itp, czasem miałem takie przebłyski żeby kupić oryginał ale odstraszała mnie cena, albo też jak inni mówiłem, ściągnę zobaczę czy warto kupić, ale zawsze okazywało się, że nie warto bo coś mi zawsze nie pasowało. Zmieniło się to gdy zagrałem w Assassin Creed. Gdy wyszła 2 długo trzeba było czekać na cracka, a ja już chciałem grać... więc przy najbliższej okazji jak tylko miałem pieniądze grę kupiłem. Okazało się że była warta swoich pieniędzy, więc też niedawno zakupiłem Brotherhood'a, i znowu się nie rozczarowałem, chociaż myślałem, że niektóre rzeczy o których informowali twórcy mogą być denne i psuć klimat, ale tak na szczęście nie było. Więc znów nie żałowałem że kupiłem oryginał. I tak na prawdę w inne gry nie gram. Jedyne co to jeszcze World of Tanks, który jest darmowy. Jestem zdania, że jeżeli gra jest warta zakupu to ją kupuję oryginalną, bo wiem, że twórcy się starali i ją dopracowali.
Co do muzyki... z ym jest inaczej... muzyka moim zdaniem powinna być dostępna dla każdego, i pobieranie jej nie uważam za piractwo. Nie wiem czemu po prostu tak czuję... Twórcy mają tyle fanów, że na pewno znajdzie się ktoś kto kupi płytę bo jest maniakiem. Muzyka powinna być za darmo.... niech chociaż coś na tym świecie będzie za darmo a nie tylko wpi***ol. Ja np. uwielbiam remixy... i wątpię, żebym znalazł w sklepie płytę z nutą którą przerobił jakiś fan i wrzucił w sieć. To teraz co dylemat... czy mogę pobrać kawałek kolesia co kupił płytę, przerobił kawałek i wrzucił go do sieci? Ktoś powie, że nie bo pozbawiam prawdziwego twórcy pieniędzy bo przecież on go nagrał, a ktoś go przerobił. To co nigdy tego kawałka nie usłyszę, chociaż może być zaje***ty? To ktoś powie, to kup płytę oryginalną, z oryginalną nie przerobioną piosenką, a wtedy ściągnij ten remix od tego kolesia, no ale co zrobię jak oryginał nie mi się nie podoba, tylko ten remix? Mam kupić coś co mi się nie podoba? Uważam muzyków za artystów, a dla mnie artystą jest ten kto robi coś dla ludzi co im się podoba i chcą tego słuchać. Dla mnie już to, że chcą tego słuchać, że są rozpoznawani itd jest nagrodą. Więc uważam, że pobieranie ich utworów nie jest złe. Dochody i tak będą mieli bo jak prędzej mówiłem, ktoś komu się płyta cała na prawdę spodoba ( jakiś maniak) i tak ją kupi, poza tym zarabiają z koncertów reklam itd. Tak ja myślę.