25. lutego 2011
Siekierka
Och, Aventador...
Ostatnio na stronie nie pojawił się żaden news na temat motoryzacji. A w ostatnich czasach swoje premiery miało kilka ciekawych modeli, min. Lexus LF-A Nurburgring Edition, Aston Martin Virage czy Pagani Huayra. Nie o nich jednak mowa. Właśnie do sieci dostały się oficjalne zdjęcia pojazdu, na który czekacie z o wiele większym podekscytowaniem... Wiecie, co mam na myśli?
Lamborghini - jedna z najpopularniejszych firm produkujących superauta z siedzibą w Sant'Agata Bolognese. Samochody produkuje jednak dopiero od 1963 roku - wcześniej z taśm montażowych zjeżdżały ciągniki. Już od dwunastu lat Lamborghini należy do Audi AG; związek ten jest niezwykle udany - w jego czasie wypuszczono jedne z najpopularniejszych aut włoskiej marki, czyli Gallardo i Murcielago. Czas na nie się jednak skończył. Czas na następców... Ten mocniejszy model właśnie się go doczekał. Teraz wiecie?
Tak, tak! Właśnie zostały opublikowane zdjęcia modelu LP700-4 Aventador! Dodatkowego smaczku nadaje fakt, iż przeciek został udostępniony niewiele czasu po tym, jak Lamborghini ukazało fotografie samochodu bez karoserii. Fotografie wysłane zostały do redakcji serwisu World Car Fans przez anonimowego nadawcę. Pochodzą jednak z chorwackiej edycji magazynu motoryzacyjnego Evo Magazine. Co do samego nadwozia - prezentuje się obłędnie. Łagodne linie, niczym z Murcielago w połączeniu z ostrymi kantami rodem z Reventona nadają niezwykłego charakteru. No i wreszcie światła nie wyglądają jak wzrok bezdomnego psa... Swoją drogą, ciekawe, dlaczego Aventador ukazany został w kolorze czerwonym - przecież modele z Sant'Agata zawsze kojarzyły się z głęboką żółcią. Może to próba "ataku" na Ferrari? Jednak po co? Przecież firma z Maranello nie posiada aktualnie w ofercie auta, które mogłoby zagrozić 700-konnemu potworowi...
700-konnemu? TAK! A to wszystko generowane przez wolnossący, 6,5-litrowy silnik w układzie V12, o momencie obrotowym wynoszącym 690 Nm. Pozostałe parametry również wyglądają kusząco: przyśpieszenie do setki wynosi zaledwie 2,9 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero na 350 km/h. Wszystko przy niewysokiej masie wynoszącej 1575 kg.
Niestety, konkurencja nie śpi. Aventadorowi przyjdzie zmierzyć się z m.in. najnowszym wytworem Pagani - Huayrą. Ferrari także szykuje następcę Enzo. Przyjdzie nam więc oglądać pojedynek wszech czasów. Na koniec: jakie jest Wasze zdanie na temat nowego wytworu Lamborghini? Swoje odpowiedzi piszcie w komentarzach.
Lamborghini - jedna z najpopularniejszych firm produkujących superauta z siedzibą w Sant'Agata Bolognese. Samochody produkuje jednak dopiero od 1963 roku - wcześniej z taśm montażowych zjeżdżały ciągniki. Już od dwunastu lat Lamborghini należy do Audi AG; związek ten jest niezwykle udany - w jego czasie wypuszczono jedne z najpopularniejszych aut włoskiej marki, czyli Gallardo i Murcielago. Czas na nie się jednak skończył. Czas na następców... Ten mocniejszy model właśnie się go doczekał. Teraz wiecie?
Tak, tak! Właśnie zostały opublikowane zdjęcia modelu LP700-4 Aventador! Dodatkowego smaczku nadaje fakt, iż przeciek został udostępniony niewiele czasu po tym, jak Lamborghini ukazało fotografie samochodu bez karoserii. Fotografie wysłane zostały do redakcji serwisu World Car Fans przez anonimowego nadawcę. Pochodzą jednak z chorwackiej edycji magazynu motoryzacyjnego Evo Magazine. Co do samego nadwozia - prezentuje się obłędnie. Łagodne linie, niczym z Murcielago w połączeniu z ostrymi kantami rodem z Reventona nadają niezwykłego charakteru. No i wreszcie światła nie wyglądają jak wzrok bezdomnego psa... Swoją drogą, ciekawe, dlaczego Aventador ukazany został w kolorze czerwonym - przecież modele z Sant'Agata zawsze kojarzyły się z głęboką żółcią. Może to próba "ataku" na Ferrari? Jednak po co? Przecież firma z Maranello nie posiada aktualnie w ofercie auta, które mogłoby zagrozić 700-konnemu potworowi...
700-konnemu? TAK! A to wszystko generowane przez wolnossący, 6,5-litrowy silnik w układzie V12, o momencie obrotowym wynoszącym 690 Nm. Pozostałe parametry również wyglądają kusząco: przyśpieszenie do setki wynosi zaledwie 2,9 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero na 350 km/h. Wszystko przy niewysokiej masie wynoszącej 1575 kg.
Niestety, konkurencja nie śpi. Aventadorowi przyjdzie zmierzyć się z m.in. najnowszym wytworem Pagani - Huayrą. Ferrari także szykuje następcę Enzo. Przyjdzie nam więc oglądać pojedynek wszech czasów. Na koniec: jakie jest Wasze zdanie na temat nowego wytworu Lamborghini? Swoje odpowiedzi piszcie w komentarzach.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Najbardziej Podobało Mi się kiedy to napisałeś o 700-konnym LP700-4 Aventador. Szacun za wytrwałość i pomysł. Ja pięciu zdań bym nie napisał porządnych. Brawo, brawo i jeszcze raz, brawo. Szacun. News oceniam na bardzo, ale to bardzo twarde: pięć.