01. lutego 2014
Radzio
Produkcja filmu Need for Speed
Witajcie. Ostatni news na stronie pojawił się w połowie grudnia. Przepraszam was, ale musiałem ogarnąć trochę spraw i na NFSZone nie miałem czasu. Po długiej przerwie wracam do pracy i mam nadzieję, że szybko uda się nadrobić zaległości.
Na temat Need for Speed: Rivals nie będę pisał, bo nie ma o czym. Przez ubiegły miesiąc dodano kilka samochodów i screenów. Co dziwne, do tej pory nie dostaliśmy żadnego DLC. Czyżby Electronic Arts zmieniło taktykę? Ale o tym innym razem. Dzisiaj zajmę się filmem Need for Speed, którego premiera zbliża się wielkimi krokami!
Przez ostatnie dwa tygodnie udostępniono, aż 6 materiałów promujących film. Co prawda nie są to zjawiskowe trailery, ale warto się z nimi zapoznać. Przedstawiają produkcję od strony technicznej; jak nagrano pewne ujęcia oraz ciężką pracę aktorów, od której właśnie zaczniemy.
Jeśli myśleliście, że wszystkie sceny "za kółkiem" odgrywają kaskaderzy, a aktorzy udają tylko na zielonym tle (jak w przypadku F&F) to jesteście w błędzie. Jak się okazuje, Aaron Paul oraz Dominic Cooper spędzili mnóstwo godzin ćwicząc, pod okiem specjalistów, różne manewry samochodem. Oczywiście nie jakieś szalone skoki, ale odpowiednie wejście w zakręt lub jak ominąć przeszkodę przy dużej prędkości. Przy okazji zdobywają niezbędne doświadczenie jak zachować się za kierownicą na green screenie. Takie zaangażowanie trzeba docienić.
Następne filmiki skupiają się na samochodach, które grają właściwie pierwsze skrzypce. W amerykańskiej produkcji nie mogło zabraknąć muscle car'ów. Starym, dobrym klasykom wymieniono silnik (aby dodać trochę prędności) i dużo innych części. Było to nieuniknione, ponieważ auta muszą być całkowicie bezpieczne... i bardzo szybkie - w końcu to Need for Speed!
Lecz czym byłby NFS bez supersamochodów? Ich również nie zabrakło, ale jest jeden haczyk. Prawdziwych modeli użyto tylko w kilku scenach - dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta. Kto chciałby zniszczyć i zapłacić kilka milionów za wóz? Na potrzeby filmu stworzono 15 specjalnych replik, odpowiednio: Koenigsegg Agera, Lamborghini Sesto Elemento, Spano GTA, Saleen S7, McLaren P1 i Bugatti Veyron. Pracowano nad nimi 6 miesięcy, aby wyglądały jak oryginalne. Myślę, że zadanie wykonano perfekcyjnie.
To jeszcze nie koniec. Trzeba zwrócić uwagę na maszyny, których na ekranie nie będzie, a odegrały bardzo ważną rolę. "Camera Cars" czyli samochody bez których nie byłoby możliwe nagranie połowy scen. One też musiały być odpowiednio szybie, aby uchwycić efektowne sceny. Wśród nich nie zabrakło nawet Ferrari!
Polska premiera Need for Speed odbędzie się już 21 marca! Czekam z niecierpliwością, a Wy?
Źródło: youtube.com
Na temat Need for Speed: Rivals nie będę pisał, bo nie ma o czym. Przez ubiegły miesiąc dodano kilka samochodów i screenów. Co dziwne, do tej pory nie dostaliśmy żadnego DLC. Czyżby Electronic Arts zmieniło taktykę? Ale o tym innym razem. Dzisiaj zajmę się filmem Need for Speed, którego premiera zbliża się wielkimi krokami!
Przez ostatnie dwa tygodnie udostępniono, aż 6 materiałów promujących film. Co prawda nie są to zjawiskowe trailery, ale warto się z nimi zapoznać. Przedstawiają produkcję od strony technicznej; jak nagrano pewne ujęcia oraz ciężką pracę aktorów, od której właśnie zaczniemy.
Jeśli myśleliście, że wszystkie sceny "za kółkiem" odgrywają kaskaderzy, a aktorzy udają tylko na zielonym tle (jak w przypadku F&F) to jesteście w błędzie. Jak się okazuje, Aaron Paul oraz Dominic Cooper spędzili mnóstwo godzin ćwicząc, pod okiem specjalistów, różne manewry samochodem. Oczywiście nie jakieś szalone skoki, ale odpowiednie wejście w zakręt lub jak ominąć przeszkodę przy dużej prędkości. Przy okazji zdobywają niezbędne doświadczenie jak zachować się za kierownicą na green screenie. Takie zaangażowanie trzeba docienić.
Następne filmiki skupiają się na samochodach, które grają właściwie pierwsze skrzypce. W amerykańskiej produkcji nie mogło zabraknąć muscle car'ów. Starym, dobrym klasykom wymieniono silnik (aby dodać trochę prędności) i dużo innych części. Było to nieuniknione, ponieważ auta muszą być całkowicie bezpieczne... i bardzo szybkie - w końcu to Need for Speed!
Lecz czym byłby NFS bez supersamochodów? Ich również nie zabrakło, ale jest jeden haczyk. Prawdziwych modeli użyto tylko w kilku scenach - dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta. Kto chciałby zniszczyć i zapłacić kilka milionów za wóz? Na potrzeby filmu stworzono 15 specjalnych replik, odpowiednio: Koenigsegg Agera, Lamborghini Sesto Elemento, Spano GTA, Saleen S7, McLaren P1 i Bugatti Veyron. Pracowano nad nimi 6 miesięcy, aby wyglądały jak oryginalne. Myślę, że zadanie wykonano perfekcyjnie.
To jeszcze nie koniec. Trzeba zwrócić uwagę na maszyny, których na ekranie nie będzie, a odegrały bardzo ważną rolę. "Camera Cars" czyli samochody bez których nie byłoby możliwe nagranie połowy scen. One też musiały być odpowiednio szybie, aby uchwycić efektowne sceny. Wśród nich nie zabrakło nawet Ferrari!
Polska premiera Need for Speed odbędzie się już 21 marca! Czekam z niecierpliwością, a Wy?
Źródło: youtube.com
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze