Pierwsze wrażenia z NFS Rivals

Właśnie mija pierwszy dzień, w którym możemy ścigać się po ulicach i bezdrożach Redview. Niestety z powodu natłoku pracy nie dane mi było zbyt długo pograć w najnowszą część, toteż moje pierwsze wrażenia posiadają dość duże luki, ale z pewnością materiały naszych partnerów uzupełnią moje spostrzeżenia.

Na razie gra jest niezła, cały czas coś się dzieje. Co parę kilometrów widać jak kilka radiowozów ściga uciekinierów. W zależności od strony jaką reprezentujemy, możemy się dołączyć do pościgu dobrowolnie lub pod przymusem Po trzech godzinach gry muszę przyznać. że połączenie single i multi jest świetnym rozwiązaniem. W każdej chwili możemy się dołączyć do pościgu, w którym udział bierze nasz kumpel i stanąć z nim ramię w ramię lub po przeciwnej stronie. Duża zmiana zaszła też w SpeedPointsach - od teraz nie są to zwykłe punkty, które ustawiają nas w rankingu - w Rivals pełnią one rolę waluty, za którą możemy kupić samochody (jako policjant otrzymujemy je za darmo), oraz ulepszenia - tu punktów ubywa jak wody w sitku. To tyle ode mnie, a teraz zapraszam do oglądania pierwszych wrażeń Lucka, Kida Kobona i Kemota, którzy tym samym rozpoczynają nowe serie, w których będą serwować kolejne swoje poczynania w Redview. Miłego seansu



<