14. stycznia 2011
Siekierka
Agera R?!
Tak, wiem. Większość pewnie siedzi teraz oglądając Polsat. W końcu leci prawdziwy klasyk - Kevin sam w... Nowym Jorku. To druga część przygód tego dzielnego i niezwykle sprytnego dzieciaka. Jednak dla tych, którzy siedzą przed komputerem szukając nowości na stronie, mam pewną niespodziankę... Czytajcie dalej, to się dowiecie.
Koenigsegg - wciąż dość mało znana, szwedzka, nowopowstała marka. Rozgłos zyskała dwoma pierwszymi modelami: CC8S i CCR (tego drugiego prawdopodobnie bardziej znacie). Następnie w ofercie pojawiały się jeszcze bardziej usportowione warianty, czyli CCX i CCXR. Na tym, niestety, koniec gamy modelowej o głównym oznaczeniu "CC". Zdaje mi się, że cztery wersje nam wystarczą; każdy znajdzie coś dla siebie. Od "łagodnego" (bo i tak jest szalenie ostry) i ustatkowanego baranka, jakim jest CC8S, aż po OSTREGO, i to w pełnym tego słowa znaczeniu, CCXR'a, ponad 1000-konnego bolidu, potrafiącego rozpędzić się do prędkości 417 km/h.
Pamiętacie Agerę? Jeśli nie, to już Wam wytłumaczę, bo nawet nie wiecie, z jakiego kalibru potworem macie do czynienia: otóż jest to 910-konny samochód! Pod maską drzemie "tylko" 4,7 litrowe V8! Jak to możliwe, iż przy tak małym silniku uzyskiwana jest tak ogromna moc?! Turbodoładowanie. I to nie byle jakie - dwie ogromne turbosprężarki firmy Rotrex. Ta imponująca wartość uzyskiwana jest dzięki ciśnieniu doładowania wynoszącemu aż 1,5 bara! Pełne 910 koni mechanicznych dostępne jest od 6850 obr./min do 7250 obr./min, a moment obrotowy wynosi aż... 1100 Nm! A wszystko to w połączeniu z zautomatyzowaną, jednosprzęgłową skrzynią biegów Xtrac o sześciu przełożeniach. A właśnie, co do skrzyni biegów, to mam dla Was pewną ciekawostkę: otóż Koenigsegg zastosował w niej ciekawy patent, o wdzięcznej nazwie "supersyncro". Jest to wielotarczowy hamulec, znajdujący się na wałku skrzyni biegów; uruchamiany, gdy kierowca wciśnie manetkę zmiany biegu na wyższy; a działa to w taki sposób, iż wtedy wałek wyhamowywany jest do obrotów, które umożliwiają szybką synchronizację następnej pary kół zębatych, i to w trybie natychmiastowym. Dzięki takiemu rozwiązaniu zmiana biegu na wyższy trwa piorunujące... 30 milisekund! To dwa razy szybciej, niż w przypadku Ferrari. Dodatkowo, kierowca może przy tym trzymać pedał gazu wciśnięty do oporu - hmmm, kuszące rozwiązanie. Szkoda tylko, że nie dla nas... W końcu wszystko ma swoją cenę - a tu w grę wchodzi aż 1,5 miliona dolarów. Za to dostajemy jednak auto o bardzo skomplikowanej budowie, a ponadto o masie wynoszącej tylko... 1290 kg. Jest to bardzo mało, zważając na fakt, iż najgroźniejszy konkurent Agery, Veyron, waży prawie dwie tony. Niska masa auta przekłada się na czasy przyśpieszeń kształtujące się na poziomie 3,1s do setki, a prędkość maksymalna powinna dochodzić do 390 km/h. To dość mało, szczególnie zważając na ten fakt, iż ów samochód posiada lepszy stosunek mocy do masy, niż jedyny aktualnie model Bugatti, i to w wersji Super Sport.
Jednak nie o to chodzi. Ta szwedzka marka ma jeszcze coś w zanadrzu... Przecież CC miał w swojej najmocniejszej odmianie aż 1001 koni mechanicznych. Właśnie, panowie od Koenigsegga przygotowują nam... Agerę R! Ten niezwykły bolid ma ogromnie realne szanse na zdobycie tytułu Najszybszego Auta Świata. Pod maską znajdziemy motor o mocy... 1100 KM! W połączeniu z bardzo niską masą powinno dać to świetne rezultaty. Niestety, nie wiadomo nic więcej o danych technicznych tego pojazdu, a wielka szkoda, bo zapowiada się to niezwykle interesująco. Na pocieszenie są jednak zdjęcia. Widzimy nieco agresywniejsze zderzaki i spoiler z charakterystycznymi "skrzydełkami". Wszystko okraszone pięknym, czerwonym kolorem. Podobno czerwone auta są szybsze, więc czemu nie?
Koenigsegg - wciąż dość mało znana, szwedzka, nowopowstała marka. Rozgłos zyskała dwoma pierwszymi modelami: CC8S i CCR (tego drugiego prawdopodobnie bardziej znacie). Następnie w ofercie pojawiały się jeszcze bardziej usportowione warianty, czyli CCX i CCXR. Na tym, niestety, koniec gamy modelowej o głównym oznaczeniu "CC". Zdaje mi się, że cztery wersje nam wystarczą; każdy znajdzie coś dla siebie. Od "łagodnego" (bo i tak jest szalenie ostry) i ustatkowanego baranka, jakim jest CC8S, aż po OSTREGO, i to w pełnym tego słowa znaczeniu, CCXR'a, ponad 1000-konnego bolidu, potrafiącego rozpędzić się do prędkości 417 km/h.
Pamiętacie Agerę? Jeśli nie, to już Wam wytłumaczę, bo nawet nie wiecie, z jakiego kalibru potworem macie do czynienia: otóż jest to 910-konny samochód! Pod maską drzemie "tylko" 4,7 litrowe V8! Jak to możliwe, iż przy tak małym silniku uzyskiwana jest tak ogromna moc?! Turbodoładowanie. I to nie byle jakie - dwie ogromne turbosprężarki firmy Rotrex. Ta imponująca wartość uzyskiwana jest dzięki ciśnieniu doładowania wynoszącemu aż 1,5 bara! Pełne 910 koni mechanicznych dostępne jest od 6850 obr./min do 7250 obr./min, a moment obrotowy wynosi aż... 1100 Nm! A wszystko to w połączeniu z zautomatyzowaną, jednosprzęgłową skrzynią biegów Xtrac o sześciu przełożeniach. A właśnie, co do skrzyni biegów, to mam dla Was pewną ciekawostkę: otóż Koenigsegg zastosował w niej ciekawy patent, o wdzięcznej nazwie "supersyncro". Jest to wielotarczowy hamulec, znajdujący się na wałku skrzyni biegów; uruchamiany, gdy kierowca wciśnie manetkę zmiany biegu na wyższy; a działa to w taki sposób, iż wtedy wałek wyhamowywany jest do obrotów, które umożliwiają szybką synchronizację następnej pary kół zębatych, i to w trybie natychmiastowym. Dzięki takiemu rozwiązaniu zmiana biegu na wyższy trwa piorunujące... 30 milisekund! To dwa razy szybciej, niż w przypadku Ferrari. Dodatkowo, kierowca może przy tym trzymać pedał gazu wciśnięty do oporu - hmmm, kuszące rozwiązanie. Szkoda tylko, że nie dla nas... W końcu wszystko ma swoją cenę - a tu w grę wchodzi aż 1,5 miliona dolarów. Za to dostajemy jednak auto o bardzo skomplikowanej budowie, a ponadto o masie wynoszącej tylko... 1290 kg. Jest to bardzo mało, zważając na fakt, iż najgroźniejszy konkurent Agery, Veyron, waży prawie dwie tony. Niska masa auta przekłada się na czasy przyśpieszeń kształtujące się na poziomie 3,1s do setki, a prędkość maksymalna powinna dochodzić do 390 km/h. To dość mało, szczególnie zważając na ten fakt, iż ów samochód posiada lepszy stosunek mocy do masy, niż jedyny aktualnie model Bugatti, i to w wersji Super Sport.
Jednak nie o to chodzi. Ta szwedzka marka ma jeszcze coś w zanadrzu... Przecież CC miał w swojej najmocniejszej odmianie aż 1001 koni mechanicznych. Właśnie, panowie od Koenigsegga przygotowują nam... Agerę R! Ten niezwykły bolid ma ogromnie realne szanse na zdobycie tytułu Najszybszego Auta Świata. Pod maską znajdziemy motor o mocy... 1100 KM! W połączeniu z bardzo niską masą powinno dać to świetne rezultaty. Niestety, nie wiadomo nic więcej o danych technicznych tego pojazdu, a wielka szkoda, bo zapowiada się to niezwykle interesująco. Na pocieszenie są jednak zdjęcia. Widzimy nieco agresywniejsze zderzaki i spoiler z charakterystycznymi "skrzydełkami". Wszystko okraszone pięknym, czerwonym kolorem. Podobno czerwone auta są szybsze, więc czemu nie?
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Elegancki ale szybki