24. października 2012
Siekierka
Niebo wali się na głowę
Let the Skyfall... tymi słowami Adele rozkochała w sobie serca milionów - piosenka "Skyfall" napisana specjalnie dla 23. części przygód Agenta 007 idealnie pasuje do filmu o tym samym tytule. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że właśnie dzisiaj... odbyła się premiera nowego "Bonda"! Niestety, my zaczekać musimy do piątku, gdyż dopiero za 2 dni film pojawi się w polskich kinach.
"Skyfall" to jednak trochę więcej, niż tylko kolejna część niekończącego się serialu - to kawał porządnego widowiska kinowego. Krytycy chórem twierdzą, iż jest to świetny film, a Sam Mendes stworzył cudowny, idealnie nawiązujący do tradycji obraz. Po czysto widowiskowym "Quantum of Solace" postawiono na klasyczne rozwiązania - 007 (w tej roli Daniel Craig) wraca do martini (choć Heinekenem nie pogardzi) i niezobowiązującego seksu oraz znowu jeździ zjawiskowym Astonem Martinem DB5. Niektórzy ryzykują nawet stwierdzenie, iż to najlepsza część całej serii! Zresztą - obraz stworzony na 50-tą rocznicę przygód Jamesa Bonda nie może być słabym filmem.
Jeśli więc dalej macie wątpliwości czy wybrać się do kina, to odpowiadam: Oczywiście. Poniżej zamieszczam krótki opis filmu oraz trailer, a jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej - zapraszam tutaj.
Po ataku na siedzibę MI6, M zostaje zmuszona do przeniesienia działalności do podziemnego centrum. Jej każdy krok śledzi nowy przewodniczący Komitetu Wywiadu i Bezpieczeństwa, Mallory. M może zaufać tylko Bondowi. Bez względu na konsekwencje 007 będzie musiał wytropić i zniszczyć zagadkowego przeciwnika. Z pomocą agentki Eve Bond podąża tropem tajemniczego i bezwzględnego Raoula Silvy. Z czasem zaczyna odkrywać motywy jego działań.
źródło: Filmweb.pl
"Skyfall" to jednak trochę więcej, niż tylko kolejna część niekończącego się serialu - to kawał porządnego widowiska kinowego. Krytycy chórem twierdzą, iż jest to świetny film, a Sam Mendes stworzył cudowny, idealnie nawiązujący do tradycji obraz. Po czysto widowiskowym "Quantum of Solace" postawiono na klasyczne rozwiązania - 007 (w tej roli Daniel Craig) wraca do martini (choć Heinekenem nie pogardzi) i niezobowiązującego seksu oraz znowu jeździ zjawiskowym Astonem Martinem DB5. Niektórzy ryzykują nawet stwierdzenie, iż to najlepsza część całej serii! Zresztą - obraz stworzony na 50-tą rocznicę przygód Jamesa Bonda nie może być słabym filmem.
Jeśli więc dalej macie wątpliwości czy wybrać się do kina, to odpowiadam: Oczywiście. Poniżej zamieszczam krótki opis filmu oraz trailer, a jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej - zapraszam tutaj.
Po ataku na siedzibę MI6, M zostaje zmuszona do przeniesienia działalności do podziemnego centrum. Jej każdy krok śledzi nowy przewodniczący Komitetu Wywiadu i Bezpieczeństwa, Mallory. M może zaufać tylko Bondowi. Bez względu na konsekwencje 007 będzie musiał wytropić i zniszczyć zagadkowego przeciwnika. Z pomocą agentki Eve Bond podąża tropem tajemniczego i bezwzględnego Raoula Silvy. Z czasem zaczyna odkrywać motywy jego działań.
źródło: Filmweb.pl
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze