06. listopad 2011
Siekierka
Srebrna Strzała
Mercedes - jedna z najbardziej konserwatywnych firm w historii motoryzacji - i zarazem najbardziej eleganckich. Posiada piękną historię, liczącą już chyba ponad 100 lat, w czasie której na świat wypuszczono wiele wspaniałych modeli, takich jak 300SL Gullwing czy nieśmiertelna klasa E W124. Auta ze Stuttgartu od zawsze cechowały niezwykłe dopracowanie szczegółów oraz niezawodność, co sprawiało, że tzw. "Merce" stały się jednymi z najbardziej pożądanych samochodów świata.
Od długiego czasu w gamie modelowej brakowało jednak samochodu prawdziwie sportowego - najmocniejszym, z czym mieliśmy do czynienia wówczas były ekstremalne edycje modelu SL - 63 i 65 AMG. A jak doskonale wiadomo, Audi posiadało model R8, więc zaległości trzeba było nadrobić. W tym celu dano studiu przygotowującemu ekstremalne wersje studiu, którego nazwę podałem trochę wcześniej.
I tak oto powstał pełnoprawny następca najbardziej elektryzującego modelu Mercedesa w historii - a zwie się on SLS AMG. Nie jest on jednak typowym gran turismo, na co mogłaby wskazywać sylwetka - długa maska, niewielka kabina i krótki tył - lecz prawdziwie sportowym autem. Tyle, że trochę przyciężkawym.
To jednak nic - napędza go w końcu 563-konne V8, które pozwala rozpędzić się do setki w 3,8 sekundy i osiągać niebotyczne prędkości rzędu 330 km/h. Wydaje mi się, iż SLS zdecydowanie umili nam długie, proste, autostradowe odcinki - na te bardziej kręte polecałbym coś lżejszego, bardziej "narwanego". Chociaż sam SLS również potrafi pokazać pazur...
Od długiego czasu w gamie modelowej brakowało jednak samochodu prawdziwie sportowego - najmocniejszym, z czym mieliśmy do czynienia wówczas były ekstremalne edycje modelu SL - 63 i 65 AMG. A jak doskonale wiadomo, Audi posiadało model R8, więc zaległości trzeba było nadrobić. W tym celu dano studiu przygotowującemu ekstremalne wersje studiu, którego nazwę podałem trochę wcześniej.
I tak oto powstał pełnoprawny następca najbardziej elektryzującego modelu Mercedesa w historii - a zwie się on SLS AMG. Nie jest on jednak typowym gran turismo, na co mogłaby wskazywać sylwetka - długa maska, niewielka kabina i krótki tył - lecz prawdziwie sportowym autem. Tyle, że trochę przyciężkawym.
To jednak nic - napędza go w końcu 563-konne V8, które pozwala rozpędzić się do setki w 3,8 sekundy i osiągać niebotyczne prędkości rzędu 330 km/h. Wydaje mi się, iż SLS zdecydowanie umili nam długie, proste, autostradowe odcinki - na te bardziej kręte polecałbym coś lżejszego, bardziej "narwanego". Chociaż sam SLS również potrafi pokazać pazur...
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Ciekawe dlaczego stylistyka SLS nawiązuje do Mercedesów z lat 70-tych.
Cytat