23. sierpnia 2011
Inventer89
Spider od Ferrari, odświeżony Spyker i Oldsmobile 2011
Witam wszystkich w ostatnich dniach wakacji. Za nieco ponad tydzień 1 września. Dla niektórych będzie to początek roku szkolnego, dla innych tzw. kampania wrześniowa, a dla jeszcze innych rozpocznie się ostatni miesiąc wakacji Ale do rzeczy.
Ferrari zaprezentowało nowy model. Zwie się Spider, a jego numerek to 458. 458… no właśnie, taki sam numer nosi model Italia. Pozostaje więc pytanie po co Ferrari zaprezentowało nowy model, zamiast odświeżyć stary? Ano dlatego, że Spider w porównaniu do Italii jest pozbawiony normalnego dachu. Zastąpiono go lekkim, aluminiowym dachem, który składa się w zaledwie 14 sekund. Jedyną nieznana rzeczą w tym modelu jest kwestia miejsca na dach – chowa się od za kokpitem, a jak pamiętamy w Italii za kabiną kierowy mieści się silnik, i to nie byle jaki: 4,5l V8 o mocy 570KM i momencie obrotowym 540 Nm. Spider osiąga setkę w 3,5 s, a prędkość max wynosi 320km/h. Jak dla mnie odświeżona 458-ka prezentuje się fantastycznie, ale jeśli chodzi o NFS The RUN, modele włoskiego producenta znów pozostaną jedynie w sferze marzeń… Na pocieszenie pozostanie nam Lamborghini…
Drugą kwestią, jaką poruszę w newsie jest nowa wersja Spykera Peking-To-Paris, która została zaprezentowana jakiś czas temu. Dokładnie na targach w Genewie, ale z tego co wiem nikt o nim nie napisał, a jest to dość ciekawa konstrukcja. Z zewnątrz wygląda jak większy brat Astona Martina. Wewnątrz... wewnątrz przypomina trochę pojazdy NASA. Mnie się niesamowicie podoba i chętnie bym się przejechał takim cacuszkiem.
Na koniec wisienka na torcie - coś dla fanów „trochę” starszych samochodów. W niedzielę w Kalifornii odbył się 61. Pebble Beach Concours d'Elegance Names 1934 Voisin Best of Show. Są to pokazy motoryzacyjne najstarszych samochodów, które mimo swoich kilkudziesięciu lat nadal są na chodzie. Mało tego, wyglądają jakby dopiero co wyjechały z salonów samochodowych. Ceny niektórych modeli są liczone w dziesiątkach milionów dolarów, choć dla wielbicieli „oldschoolowych” samochodów są one bezcenne.
W tym roku zwycięzcą został Voisin C-25 Aerodyne z 1934 roku (wyceniany na 40 mln $), należący do Petera (młodszy od samochodu o 8 lat) i Merle Mullin z Los Angeles (pierwsza fotografia). Auto było oceniane w 29 kategoriach i we wszystkich zdobyło najwyższe noty. Co ciekawe samochód startował w 27-iu poprzednich edycjach i dopiero tym razem udało się zająć pierwsze miejsce. Jak widać cierpliwość, w tym wypadku 27 lat została sowicie wynagrodzona. Podczas wystawy można było oglądać najstarszy model marki Mercedes-Benz - datowany na rok 1894, Benz Victoria Vis à Vis. W tym roku przypadły 50. Urodziny wyprodukowania Ferrari 250 GTO. Z tej okazji na Pebble Beach zjechało aż 21 z 36 kiedykolwiek wyprodukowanych modeli tej marki.
Pojawiło się również 27 samochodów nieistniejącej już amerykańskiej marki Stutz przebrzmiałą już legendę amerykańskiej motoryzacji.
Na imprezie pojawiła się także Sheryl Crow, która oddała na licytację swojego Mercedesa z 1948 roku, a dochód ze sprzedaży (5 milionów dolarów), przeznaczyła na cele charytatywne – piękny gest.
Warto również dodać, że od sześciu lat dochód ze sprzedaży biletów również przeznaczany jest na cele charytatywne. Od tamtego czasu przekazano już 14 milionów dolarów. Zapraszam do obejrzenia nagrania prezentującego te stare, ale mające dusze cuda motoryzacji z początku XX wieku.
Ferrari zaprezentowało nowy model. Zwie się Spider, a jego numerek to 458. 458… no właśnie, taki sam numer nosi model Italia. Pozostaje więc pytanie po co Ferrari zaprezentowało nowy model, zamiast odświeżyć stary? Ano dlatego, że Spider w porównaniu do Italii jest pozbawiony normalnego dachu. Zastąpiono go lekkim, aluminiowym dachem, który składa się w zaledwie 14 sekund. Jedyną nieznana rzeczą w tym modelu jest kwestia miejsca na dach – chowa się od za kokpitem, a jak pamiętamy w Italii za kabiną kierowy mieści się silnik, i to nie byle jaki: 4,5l V8 o mocy 570KM i momencie obrotowym 540 Nm. Spider osiąga setkę w 3,5 s, a prędkość max wynosi 320km/h. Jak dla mnie odświeżona 458-ka prezentuje się fantastycznie, ale jeśli chodzi o NFS The RUN, modele włoskiego producenta znów pozostaną jedynie w sferze marzeń… Na pocieszenie pozostanie nam Lamborghini…
Drugą kwestią, jaką poruszę w newsie jest nowa wersja Spykera Peking-To-Paris, która została zaprezentowana jakiś czas temu. Dokładnie na targach w Genewie, ale z tego co wiem nikt o nim nie napisał, a jest to dość ciekawa konstrukcja. Z zewnątrz wygląda jak większy brat Astona Martina. Wewnątrz... wewnątrz przypomina trochę pojazdy NASA. Mnie się niesamowicie podoba i chętnie bym się przejechał takim cacuszkiem.
Na koniec wisienka na torcie - coś dla fanów „trochę” starszych samochodów. W niedzielę w Kalifornii odbył się 61. Pebble Beach Concours d'Elegance Names 1934 Voisin Best of Show. Są to pokazy motoryzacyjne najstarszych samochodów, które mimo swoich kilkudziesięciu lat nadal są na chodzie. Mało tego, wyglądają jakby dopiero co wyjechały z salonów samochodowych. Ceny niektórych modeli są liczone w dziesiątkach milionów dolarów, choć dla wielbicieli „oldschoolowych” samochodów są one bezcenne.
W tym roku zwycięzcą został Voisin C-25 Aerodyne z 1934 roku (wyceniany na 40 mln $), należący do Petera (młodszy od samochodu o 8 lat) i Merle Mullin z Los Angeles (pierwsza fotografia). Auto było oceniane w 29 kategoriach i we wszystkich zdobyło najwyższe noty. Co ciekawe samochód startował w 27-iu poprzednich edycjach i dopiero tym razem udało się zająć pierwsze miejsce. Jak widać cierpliwość, w tym wypadku 27 lat została sowicie wynagrodzona. Podczas wystawy można było oglądać najstarszy model marki Mercedes-Benz - datowany na rok 1894, Benz Victoria Vis à Vis. W tym roku przypadły 50. Urodziny wyprodukowania Ferrari 250 GTO. Z tej okazji na Pebble Beach zjechało aż 21 z 36 kiedykolwiek wyprodukowanych modeli tej marki.
Pojawiło się również 27 samochodów nieistniejącej już amerykańskiej marki Stutz przebrzmiałą już legendę amerykańskiej motoryzacji.
Na imprezie pojawiła się także Sheryl Crow, która oddała na licytację swojego Mercedesa z 1948 roku, a dochód ze sprzedaży (5 milionów dolarów), przeznaczyła na cele charytatywne – piękny gest.
Warto również dodać, że od sześciu lat dochód ze sprzedaży biletów również przeznaczany jest na cele charytatywne. Od tamtego czasu przekazano już 14 milionów dolarów. Zapraszam do obejrzenia nagrania prezentującego te stare, ale mające dusze cuda motoryzacji z początku XX wieku.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Przekombinowali tylko z pionowym słupkiem w tylnych siedzeniach. Wbrew pozorom to bardzo przeszkadza podczas jazdy, bo tworzy "martwy punkt". Modelom Spykera bliżej do współczesnych samochodów niż do tworów projektantów innych marek.
Cytat
Literówka; powinno być kierowcy.