02. sierpnia 2011
Siekierka
Edycja Limitowana
Ostatnio, bo szturmowej wręcz fali nowych samochodów, zapowiedzi i gameplayów, nastała cisza. Przecież premiera dopiero 18 listopada... A gdyby informacje dostarczane były w tak zabójczym tempie, to moglibyśmy niedługo oczekiwać wycieku całej gry. Teraz okazuje się jednak, iż była to cisza przed burzą. Wszystkich zapewne zastanawiało, jak wyglądać będzie Edycja Limitowana gry, gdyż Electronic Arts w tej sprawie zupełnie milczało. Okazuje się, iż mieliśmy jednak na co czekać. I o ile we wcześniejszych przypadkach byłem negatywnie nastawiony wobec "kolekcjonerek", to jednak tym razem raczej się na nią skuszę.
Na początku wydawać Wam się może, iż mamy do czynienia ze zwykłym "exclusivem" - przecież pięć dodatkowych wyzwań, bonusowe nagrody, kilka osiągnięć i trzy nowe wozy nie powinny wszakże nikogo dziwić. Gdy weźmiemy jednak pod uwagę to, że fabuła tytułu to jeden wielki wyścig, może budzić to już pewne kontrowersje. Przecież gdzie "upchane" zostaną dodatkowe wyścigi? Na Hawajach? Czy może trasa ulegnie lekkim zmianom? Kto wie. Nie mamy, niestety, jakichś dokładniejszych informacji, co dokładnie dostaniemy. Oprócz nowych pojazdów. I to one powinny wzbudzić największe kontrowersje.
W standardowej wersji gry nie zasiądziemy za sterami 700-konnego Aventadora, prawie 600-konnego Camaro ZL1 czy 400-konnej Carrery S, której ostatecznego wyglądu świat jeszcze nawet nie zna. Zdziwieni? Do mnie ta wiadomość dalej nie dotarła. Nie będę wyróżniał tu żadnego z aut, gdyż każde wzbudza (przynajmniej we mnie) ogromną ekscytację. Opływowe, spiczaste linie Lamborghini, męska, niczym z filmu Sci-fi sylwetka Chevroleta, zgrabne, seksowne krągłości 911... Po raz pierwszy chyba zdecydowano się na umieszczenie tak "ważnych" samochodów w Edycji Limitowanej. Swoją drogą - niezły chwyt marketingowy - przecież dla takiej zawartości dodatkowej sporo osób w stanie jest wydać dodatkowe pieniądze.
Udostępniono także trailer prezentujący właśnie Limited Edition - i muszę przyznać, że wszystko wygląda ślicznie. Wreszcie widać także pełen urok silnika Frostbite 2.0 - otoczenie prezentuje się nieziemsko, a światło niezwykle realistycznie odbija się na bardzo dobrze wykonanych karoseriach. Do tego muzyka rodem z porządnych trailerów filmowych i sukces murowany. Zauważyłem jednak kilka rzeczy. Przede wszystkim dwa nowe pojazdy do carlisty: Dodge Challenger SRT8 oraz BMW 1M Coupe. Dodatkowo pojawiły się nowe, leśno-górskie otoczenia, na myśl przywołujące trochę Hot Pursuita. Dzięki innej "podstawie" nabierają jednak uroku. Zauważyłem także, iż Carrera nie jest jeszcze do końca dopracowana - jej cień w 0:17 wygląda dziwnie. Przedstawiona także została okładka Edycji Limitowanej, różni się jednak tylko tym, iż zamiast Shelby GT500 Super Snake mamy Lamborghini Aventadora. A nie zapominajmy, iż w ostatnim odcinku Top Gear pokonał on na torze takie pojazdy, jak Bugatti Veyron SS czy Pagani Zonda. Nie mogę więc już zachęcić Was do niczego innego, jak do oglądania. Filmik znajdziecie poniżej.
Na początku wydawać Wam się może, iż mamy do czynienia ze zwykłym "exclusivem" - przecież pięć dodatkowych wyzwań, bonusowe nagrody, kilka osiągnięć i trzy nowe wozy nie powinny wszakże nikogo dziwić. Gdy weźmiemy jednak pod uwagę to, że fabuła tytułu to jeden wielki wyścig, może budzić to już pewne kontrowersje. Przecież gdzie "upchane" zostaną dodatkowe wyścigi? Na Hawajach? Czy może trasa ulegnie lekkim zmianom? Kto wie. Nie mamy, niestety, jakichś dokładniejszych informacji, co dokładnie dostaniemy. Oprócz nowych pojazdów. I to one powinny wzbudzić największe kontrowersje.
W standardowej wersji gry nie zasiądziemy za sterami 700-konnego Aventadora, prawie 600-konnego Camaro ZL1 czy 400-konnej Carrery S, której ostatecznego wyglądu świat jeszcze nawet nie zna. Zdziwieni? Do mnie ta wiadomość dalej nie dotarła. Nie będę wyróżniał tu żadnego z aut, gdyż każde wzbudza (przynajmniej we mnie) ogromną ekscytację. Opływowe, spiczaste linie Lamborghini, męska, niczym z filmu Sci-fi sylwetka Chevroleta, zgrabne, seksowne krągłości 911... Po raz pierwszy chyba zdecydowano się na umieszczenie tak "ważnych" samochodów w Edycji Limitowanej. Swoją drogą - niezły chwyt marketingowy - przecież dla takiej zawartości dodatkowej sporo osób w stanie jest wydać dodatkowe pieniądze.
Udostępniono także trailer prezentujący właśnie Limited Edition - i muszę przyznać, że wszystko wygląda ślicznie. Wreszcie widać także pełen urok silnika Frostbite 2.0 - otoczenie prezentuje się nieziemsko, a światło niezwykle realistycznie odbija się na bardzo dobrze wykonanych karoseriach. Do tego muzyka rodem z porządnych trailerów filmowych i sukces murowany. Zauważyłem jednak kilka rzeczy. Przede wszystkim dwa nowe pojazdy do carlisty: Dodge Challenger SRT8 oraz BMW 1M Coupe. Dodatkowo pojawiły się nowe, leśno-górskie otoczenia, na myśl przywołujące trochę Hot Pursuita. Dzięki innej "podstawie" nabierają jednak uroku. Zauważyłem także, iż Carrera nie jest jeszcze do końca dopracowana - jej cień w 0:17 wygląda dziwnie. Przedstawiona także została okładka Edycji Limitowanej, różni się jednak tylko tym, iż zamiast Shelby GT500 Super Snake mamy Lamborghini Aventadora. A nie zapominajmy, iż w ostatnim odcinku Top Gear pokonał on na torze takie pojazdy, jak Bugatti Veyron SS czy Pagani Zonda. Nie mogę więc już zachęcić Was do niczego innego, jak do oglądania. Filmik znajdziecie poniżej.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
linkzwykła
linklimitowana
// Żeby dotrzeć do Nowego Jorku pierwszy potrzebujesz Lamborghini Avendator xD taki chwyt reklamowy
POLECAM FULL HD na pełny ekran