Radon- Może i piszę bzdury, ale tak to wygląda. Co da nam NFS MW 2012 ? Według mnie to tylko podrasowanego Burnouta. Więc pisz sobie ile chcesz, przekonuj, że to całkiem inna gra ale ja i tak mam swoje zdanie na temat MW 2012.

Gra jest na na poziomie PRE-ALPHA, co świadczy o tym, że ma masę błędów i bugów, które wyeliminują dopiero w późniejszych fazach rozwoju gry. Poziom zniszczeń na tym poziomie to chała, tak samo jak niektóre pierdoły w tej grze. Chociaż poczekam do listopada, i chyba kupię tę grę.

Że what? Wystarczy, że lekko uderzysz gościa w tyłek, a ten już fika koziołki w powietrzu. Obejrzyj sobie ten gameplay: link

Fakt, takedowny nie są celem same w sobie, ale są - i bardzo łatwo je wywołać.

BTW, na Twitterze opublikowano info, że gra jednak będzie napędzana Chameleonem - silnikiem z HP2010. Wcześniej podawali, że ma to być Frostbite 2... Oni chyba sami nie wiedzą, co piszą :P

Tak, ale tu chodzi o to, by się za bardzo nie rozwalały przy uderzeniu. :P Ferrari nie ma w NFS, bo EA nie ma na nie licencji. Tak samo, jak innym firmom bardzo ciężko zdobyć licencje na BMW czy Porsche. Lakier będzie, nie martw się - są w Fairhaven takie stacje, że się auto odnawia, to pewnie będzie też to że kolor zmieniają.

A co do tuningu - teraz Wam go strasznie brakuje, a pamiętam, że w czasach takiego Carbona ludzie chcieli, by tuningu wizualnego nie było do egzotyków... Pamiętacie, ile brzydot ludzie za tamtych czasów natworzyli?

Ja wiem o tym i piszę, żeby to chociaż było.

Siekierka - to dlaczego Ferrari jest w Forzie Horizon, a w NFS MW 2012 już nie? Pojęcie bezpieczne auta - o fak xD Bezpieczny samochód jest tylko wtedy, kiedy kierowca jest rozważny. Tak było, jest i raczej będzie.

I tak byśmy modelu zniszczeń z Paradise nie dostali - producenci aut po prostu na to nie pozwalają - trzeba pokazywać, nawet w grach, jakie to mają bezpieczne samochody...

Ryan Cooper - bzdury piszesz, do takiego komentarza się ograniczę.
manticore - Twoim zdaniem to co jest w MW2012, to widowiskowe kraksy i szczegółowy model zniszczeń? Przecież Takedown'y tam praktycznie w ogóle się nie narzucają, przy tym co działo się na gameplay'u z E3, ja na nie w ogóle uwagi nie zwróciłem. Natomiast model zniszczeń, niemal żywcem przejęty z The RUN na pewno szczegółowy nie jest. Po prostu taki jest dziś wymóg, każda gra wyścigowa ma dzisiaj model zniszczeń, chociażby symboliczny.

Przecież w HP2010 w ogóle nie było tuningu :P nawet lakier można było wybrać tylko fabryczny :P


Ja bym na to nie liczył :P

Czy zrobienie mini-fabuły, tuningu wizualnego na poziomie HP 2010 i zmiany kupowania aut w ciągu 5 miesięcy to jest jakiś problem? Chyba CG dotknął syndrom BB - pokazali co zrobili do tej pory, a dalej będą to tylko poprawiać i przy okazji obijać się -.-

Myślałem, że CG postara się mimo wszystko. Ja tam czekam do listopada.

A tego wszystkiego "wcale" nie ma w MW2012, prawda? :P Powiedz mi, co by im szkodziło zrobić to samo, ale bez takedownów, nitro i rozwalania billboardów? Przypuszczam, że wtedy nikt by się już nie przyczepił o to, że to kalka Paradise.

Dobrze Radon więc powiedz dlaczego można tak to nazwać mamy Need For Burnout ? Skoro ci z EA wiedzieli, że CG pracuje nad nowym Burnoutem to dlaczego dostaniemy tak na prawdę nowego Burnouta pod nazwą NFS ? To ja i np. 500 tyś. osób będziemy inni i stwierdzimy, że NFS to NFS, Burnout to Burnout ale nie powinny się ze sobą te 2 gry łączyć. Nie mam nic przeciwko, żeby CG robiło nowego NFS. Robią to niech sobie robią. Ale dlaczego używają szyldu NFS żeby wypromować nowego Burnout ? Właśnie to mnie odpycha od MW 2012. Nie chce dostać Burnout spod szyldu NFS. Jak będę chciał pograć sobie w Burnouta to wezmę Paradise i będę rozwalał wszystko co popadnie. Ale w końcu mi się znudzi i będę chciał pograć w NFS i co kolejny Burnout tylko wzbogacony o policję i licencjonowane auta. Ktoś powie to pograj sobie w starsze NFS, ale jak wcześniej je przejdę to dla mnie to nie będzie miało sensu, bo wszystko będę znał i po 10 minutach stwierdzę, że jest to zbędne. Myślę, że EA ratuje serię NFS jak tylko się da nie myśląc co robią. Pozdro.

Racja Radon, święta racja. Criterion wie, co robi - i coś czuję, że Most Wanted może być najlepiej sprzedającym się NFS wszechczasów - kupią go i fani Burnouta, i NFS'a. Tak, ludzie chcieliby bardzo szczegółowego tuningu, naklejeczek i innych dupereli, do tego z tym wsiowym klimatem z MW - choć przyznam, dość wciągającym, ale raczej nie dzięki samej fabule - opierającym się w większości na filtrze kolorystycznym o nazwie "kubek z kawą wylany na ekran" i fabule równającej się poziomem z... wieczorynkami. -,- Tak, tak, źli, mocni w gębie, bogaci, a dobro zwycięża. Od zera do bohatera. Ile razy można katować to samo?! Chociaż fakt, że podobieństwo z Paradise jest i to mocne - ale to dobrze, w Paradise brakowało akurat licencjonowanych aut, większych metropolii i policji.

Ja mam natomiast uczucie, że nie macie pojęcia czego chcecie, i na czym polega tworzenie gier. Liczyliście, że dostaniecie dokładnie to samo, co 7 lat temu w pierwszym Most Wanted, tylko z większą ilością aut, większym miastem, tuningiem mechanicznym pozwalającym na wieszanie kostek pod lusterkiem, i nową "fabułą", w której nowy super nakoksowany dres Srazor ponownie naszej ofiarze losu brykę. Nie wiem czy wiecie, ale to by zwyczajnie w świecie nie przeszło. Jak wy byście to zaakceptowali, to cała masa innych ludzi zaczęłaby krzyczeć, że to już było. A w ostateczności, wy również byście nie poświęcili tej grze więcej niż tygodnia. MW już w 2005 nie było szczególnie rewolucyjne, wprowadzając jedynie dość mądry system pościgów (który i tak w każdym kolejnym NFSie był kopiowany i ogłupiany), dzisiaj gra zbudowana na takiej samej podstawie byłaby po prostu... słaba, nie oszukujmy się. Gra to nie jest worek, do którego wrzuca się wszystko co się da w jak największej ilości, gdyby tak było, każdy z nas mógłby już teraz zatrudnić się w branży gier. Tworzenie gier polega na umiejętnym połączeniu garstki możliwości, w taki sposób aby gracz nie odczuł braku pierdyliardu innych, z których i tak by nie korzystał. Myślę, że Criterion bardzo dobrze wie jak to zrobić, co już udowodniło przy okazji HP, i płacze odnośnie Most Wanted są po prostu nie na miejscu. Most Wanted z 2005 to nie jest jakimś bożkiem, z którym należałoby się z nie wiadomo jakim szacunkiem obchodzić, uważam, że Criterion zachowało odpowiedni dystans przejmując z starego MW jedynie samą ideę i klimat. Resztę trzeba było wymyślić nową, i uważam, że nie należy mieć za złe Criterion, że wybrali akurat pomysły z Burnout Paradise. Od kiedy wzorowanie się na czymś, co przyjęło się bardzo dobrze, jest złe? Zwłaszcza, jeśli chodzi o gry wyścigowe, w których prawie wszystko już wymyślono? Przecież, to, że wyścig można przejechać dowolną trasą, nie powoduje od razu, że nowy NFS jest Burnoutem. Istotą Burnouta przecież nie jest wolność w wyborze trasy wyścigu, a szczegółowy model zniszczeń i widowiskowe kraksy.
Uważam, że powinniście poważnie się zastanowić, nad tym co mówicie, bo wasze bojkotowanie Criterion, za prawdziwe odświeżenie Most Wanted na nic się nie zda. Nawet jeśli garstka pseudofanów MW, która od 2005 roku najprawdopodobniej w żadną nową grę nie grała odrzuci i zbluzga nowe Most Wanted, to Criterion nawet tego nie zauważy, bo 8 milionów, albo i więcej innych osób kupi to jako świetną grą i na pewno się nie zawiedzie.

Nie rozumiem tylko po co była ta ankieta na temat najnowszego NFS (nie na NFSZone). Była taka jedna ankieta na oficjalnej stronie albo EA albo Need For Speed gdzie ludzie głosowali na różne opcje dotyczące rozgrywki np. jak tuning wizualny, policja itp. Skoro wiedzieli, że nic z naszych żądań nie zrobią to pytam się po co to było ? Mam wrażenie, że jak jeszcze jeden taki za przeproszeniem gówniany NFS wyjdzie za rok to przestanę grać w Need For Speed.

powiem tak moi drodzy ten nfs mw 2012 jest ok ale szkoda że nie jest taki dobry jak jego poprzednik ;/

Każdy się troszkę zawiódł po tej grze. Co prawda ja też, ale daję trochę nadziei tej grze. Lubię serię Burnout, ale to co zrobili z NFS'em to przesada. Czekam już na nowe dzieło Black Boxa albo Shifta 3.

Ja mam wrażenie, że NFS idzie w tym samym kierunku co CoD. Niedługo do tego, co się teraz nazywa "Most Wanted" będą wychodziły samodzielne DLC, sprzedawane jako pełnoprawna gra. Być może nawet już jesteśmy tego świadkami i to jest właśnie samodzielny dodatek do Burnouta.

Jezu, nigdy nie sądziłem, że będę tak krytyczny wobec gry z serii, którą darzę wśród gier największym szacunkiem.

Dokładnie. Mam czasem wrażenie, że oni robią tylko po to te NFS'y, aby pokażać, że "umieją" zrobić "dobrą" grę co rok.

Cóż, troszkę się zawiodłem po tych informacjach... Zatrudnienie sztabu ludzi nadających się do takiej robótki nie wykracza raczej poza budżet EA. Anyway, mogli nawet poprosić o pomoc BB w jednej, czy dwóch kwestiach - przecież w Shift BlackBox też miało jakiś tam udział. Brak tuningu wizualnego trochę jednak smuci - w MW 2005 żeby pozostać nieuchwytnym kierowcą musieliśmy (a raczej tak nam twórcy podsuwali) maskować swoje auto, no ale cóż...

Tak, to było do przewidzenia - że wygra ta opcja. Mnie jednak zaintrygowało co innego - aż 1/4 osób typowała dobrze. A nowego Burnouta pod szyldem NFS chyba tak naprawdę mało kto się spodziewał.