27. września 2016
Siekierka
TurboFlesz #31
Wrzesień miesiącem dużych imprez, pracy, nauki? Na pewno załamań pogodowych i zastoju w pisaniu TurboFlesza. Czas nadrobić zaległości - i dzisiejsza data, 27 września nie jest przypadkowa. Dziś premierę ma Forza Horizon 3, jedna z najważniejszych ścigałek. Tym razem dostępna również na PC! (Mam nadzieję, że nie brzmi to jak chęć odciągnięcia Was od NFS'a.) Co działo się w motoryzacji przez ostatni miesiąc? Zaczynamy!
TG & TGT - perypetii ciąg dalszy
Nowe sezony Top Gear to zwiększenie liczby prowadzących do sześciu, kolejne testy supersamochodów oraz... nadęte dialogi, które sprowadzają się do próby bycia "cool" i podrobienia nieśmiertelnego trio: Jeremy'ego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya. Zresztą, nie ma się co dziwić - między Chrisem Evansem a Mattem LeBlankiem atmosfera non stop trzymała napięcie. Nie dość, że ekipa uważała Evansa za aroganckiego i chamskiego to LeBlanc postawił ultimatum. Albo on, albo Evans - i tak kolejny sezon TopGear umniejsza się o jednego prowadzącego. Skład 24. sezonu to Matt LeBlanc, Chris Harris, Rory Reid, Sabine Schmitz i Eddie Jordan.
A co z nieśmiertelnym trio? Nowy program - The Grand Tour, startujący z ogromnym budżetem finansowanym przez Amazon. Pierwszy sezon nowego programu startuje już 18 listopada i dostępny będzie w usłudze Amazon Prime. W skład pierwszego sezonu wejdzie 12 odcinków, a jeśli nie macie jeszcze wykupionej usługi, możecie wykupić subskrypcję The Grand Tour za 11 dolarów miesięcznie (około 4 dolarów za odcinek). Poniżej krótki, bo 30-sekundowy, ale niezmiernie wymowny klip. Radzę obejrzeć - sam test 3 najlepszych hipersamochodów świata skutecznie napali Was na ten program.
Polo WRC - dostaniesz wpier...
Zapowiedzi przyszłego sezonu WRC zwiastują wejście rajdów na wyższy poziom, stając się "krainą mlekiem i miodem płynącą". Zwiększona moc rajdówek do 380 koni mechanicznych poprzez powiększenie średnicy zwężki do rozmiaru 36 mm, bardziej agresywne body kity (i stale fajne felgi, a także zapewne efektowne naklejki) zwiastują nam gwarantowaną rozrywkę i sporą dawkę pomieszania testosteronu z adrenaliną.
Scenariusz bardziej efektownych rajdów sprawdzi się jednak wtedy, gdy ktoś da radę zagrozić pozycji Volkswagena, dominującego na "oesach" od 2013 roku z Sébastiénem Ogier. Hyundai szykuje nową wersję i20 WRC, do gry wkracza Toyota ze specjalnie przygotowanym Yarisem oraz powraca Citroen z ekipą fabryczną, prezentując koncept nowego C3 WRC - zastępującego obecne DS3. Citroen musi przygotować pojazd doskonały, gdyż m.in. Xsara, C4 i DS3 wywalczyły aż 9 tytułów mistrzowskich, a ostatni w 2012 roku z Sébastiénem Loebem.
Nadejście nowego C3 WRC zapowiada koncept, który oficjalnie zadebiutuje w Paryżu. Co ciekawe, mocno poszerzone nadwozie z ogromnym spoilerem zwiastować ma nie tylko nową rajdówkę, ale też sportową wersję drogową. Nawiązania do C4 Cactusa zostały przyprawione czerwono-czarnym malowaniem z jaskrawożółtymi wstawkami, a wszelakie różnice wizualne zauważymy podczas samego salonu, gdzie WRC stać będzie obok wersji seryjnej.
Nowy C3 WRC waży 1200 kg (mniej o 25 kg od DS3 WRC) i posiada 1,6-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 380 KM. Za sterami zasiądzie m.in. Kris Meeke, który pomaga obecnie w rozwoju maszyny, a debiut datowany jest na przyszłoroczny Rajd Monte Carlo.
Kabriolet zwiastunem faceliftingu
Mercedes postawił sobie niezwykle trudny cel - zdetronizować samochód będący punktem odniesienia i wzorem auta sportowego, Porsche 911. Tak oto powstał AMG GT, stający się powoli już nie jednym modelem, lecz całą rodziną modelową. Tak, by móc wymierzyć w każdą wersję 911.
Konkurencja właściwie sąsiedzka - w końcu i Mercedes, i Porsche to Stuttgart. Co ciekawe, zgoła odmienne koncepcje stworzenia sztandarowego samochodu sportowego przekładają się na ich charakter - w końcu AMG GT został przyrównany przez Clarksona do muscle-carów.
Czas na rozszerzenie gamy - do AMG GT, GT S i GT R dołącza odmiana z otwartym dachem w dwóch wersjach: GT Roadster i GT C Roadster. Obie z powiększoną mocą i momentem obrotowym w stosunku do coupe: GT Roadster wzmocniono z 462 do 476 koni mechanicznych, a GT C Roadster w stosunku do GT S z 510 do 557 KM. Moment obrotowy w przypadku obu wersji wzrasta o 30 Nm. Zauważmy, że dzięki tym modyfikacjom GT C Roadster osiągami niebezpiecznie zbliżył się do spartańskiego GT R - ma zaledwie 28 KM i 20 Nm mniej, czas przyspieszania gorszy jest o 0,1 s i wynosi 3,7 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi 316 km/h i jest niższa od v-max GT-R o 2 km/h. Słabszy GT Roadster to natomiast 302 km/h prędkości maksymalnej i przyspieszenie do setki wynoszące równe 4 sekundy. Zmianiom poddano również 7-stopniową przekładnię AMG SPEEDSHIFT DCT - najwyższe przełożenie skrócono, a najniższe wydłużono.
Najważniejsza zmiana wizualna w stosunku do coupe to oczywiście miękki dach, dostępny w kolorach czarnym, czerwonym i beżowym, który otwiera i zamyka się automatycznie w czasie 11 sekund do prędkości 50 km/h. Konstrukcja, na której się opiera to mieszanka aluminium, magnezu i stali, a podczas dachowania pasażerów chroni aluminiowy pałąk. Na liście opcji figuruje ponadto 11 odcieni lakieru i 10 konfiguracji wnętrza.
Zauważmy przy okazji, że wygląd otwartej wersji wzorowany został na hardkorowym GT R - aktywna krata grilla została przejęta właśnie z tego modelu. Tak jak całe nadwozie Roadsterów, wzorowane właśnie na "zielonej bestii". Do tego, układ jezdny wyposażony w tylną oś skrętną również przejęto z AMG GT R - do 100 km/h koła tylne koła skręcają się w kierunku przeciwnym do kół je poprzedzających, a powyżej tej prędkości zgodnie z kierunkiem skrętu przedniej osi. Co ciekawe - oba warianty Roadstera posiadają blokadę tylnej osi, tyle że GT Roadster całkowicie mechaniczną, a GT C Roadster - sterowaną elektronicznie.
Zainteresowani zakupem coupe nie muszą czuć się przewagą kabrioletu zawiedzeni - nowe Roadstery zwiastują jednocześnie lifting AMG GT i AMG GT S. Takich samych zmian spodziewać się zatem możemy w modelach bazowych.
Kolejne turbo w Ferrari
Konkretniej chodzi o dodatkową wersję pokazanego niedawno GTC4Lusso, stanowiącego głębszy facelifting modelu FF. Model z dopiskiem "T", zaprezentowany właśnie przez włoskiego producenta to doładowany motor V8 o mocy 610 koni mechanicznych i 760 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przekłada się to na przyspieszenie do setki w 3,5 sekundy (dla porównania, standardowe GTC4 Lusso rozpędza się w 3,4 s) oraz 320 km/h prędkości maksymalnej (wersja z V12 wyciąga 335 km/h).
Jak widać, osiągi nie uległy jakiemuś znacznemu pogorszeniu - na dodatek, GTC4Lusso T waży od mocniejszego bliźniaka mniej o 50 kilogramów (waga to 1740 kg) oraz zrezygnowano w niej z napędu na 4 koła. Co to może oznaczać? Więcej frajdy z jazdy. Zmodyfikowano układ kierowniczy, usztywniono zawieszenie oraz popracowano nad brzmieniem wydechu i przyspieszeniem reakcji przepustnicy. Wersja z V8 mimo mniejszej mocy będzie zatem zwinniejsza i bardziej narowista niż V12. Do tego bardziej przyjazną dla ekologów - spala 11 litrów benzyny na setkę wówczas, gdy V12 potrzebuje średnio 4 litry więcej.
Taki sposób przechodzenia na turbo w Ferrari może się podobać. Kto chce, wybierze odmianę wolnossącą, kto woli turbo - wybiera turbo.
TG & TGT - perypetii ciąg dalszy
Nowe sezony Top Gear to zwiększenie liczby prowadzących do sześciu, kolejne testy supersamochodów oraz... nadęte dialogi, które sprowadzają się do próby bycia "cool" i podrobienia nieśmiertelnego trio: Jeremy'ego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya. Zresztą, nie ma się co dziwić - między Chrisem Evansem a Mattem LeBlankiem atmosfera non stop trzymała napięcie. Nie dość, że ekipa uważała Evansa za aroganckiego i chamskiego to LeBlanc postawił ultimatum. Albo on, albo Evans - i tak kolejny sezon TopGear umniejsza się o jednego prowadzącego. Skład 24. sezonu to Matt LeBlanc, Chris Harris, Rory Reid, Sabine Schmitz i Eddie Jordan.
A co z nieśmiertelnym trio? Nowy program - The Grand Tour, startujący z ogromnym budżetem finansowanym przez Amazon. Pierwszy sezon nowego programu startuje już 18 listopada i dostępny będzie w usłudze Amazon Prime. W skład pierwszego sezonu wejdzie 12 odcinków, a jeśli nie macie jeszcze wykupionej usługi, możecie wykupić subskrypcję The Grand Tour za 11 dolarów miesięcznie (około 4 dolarów za odcinek). Poniżej krótki, bo 30-sekundowy, ale niezmiernie wymowny klip. Radzę obejrzeć - sam test 3 najlepszych hipersamochodów świata skutecznie napali Was na ten program.
Polo WRC - dostaniesz wpier...
Zapowiedzi przyszłego sezonu WRC zwiastują wejście rajdów na wyższy poziom, stając się "krainą mlekiem i miodem płynącą". Zwiększona moc rajdówek do 380 koni mechanicznych poprzez powiększenie średnicy zwężki do rozmiaru 36 mm, bardziej agresywne body kity (i stale fajne felgi, a także zapewne efektowne naklejki) zwiastują nam gwarantowaną rozrywkę i sporą dawkę pomieszania testosteronu z adrenaliną.
Scenariusz bardziej efektownych rajdów sprawdzi się jednak wtedy, gdy ktoś da radę zagrozić pozycji Volkswagena, dominującego na "oesach" od 2013 roku z Sébastiénem Ogier. Hyundai szykuje nową wersję i20 WRC, do gry wkracza Toyota ze specjalnie przygotowanym Yarisem oraz powraca Citroen z ekipą fabryczną, prezentując koncept nowego C3 WRC - zastępującego obecne DS3. Citroen musi przygotować pojazd doskonały, gdyż m.in. Xsara, C4 i DS3 wywalczyły aż 9 tytułów mistrzowskich, a ostatni w 2012 roku z Sébastiénem Loebem.
Nadejście nowego C3 WRC zapowiada koncept, który oficjalnie zadebiutuje w Paryżu. Co ciekawe, mocno poszerzone nadwozie z ogromnym spoilerem zwiastować ma nie tylko nową rajdówkę, ale też sportową wersję drogową. Nawiązania do C4 Cactusa zostały przyprawione czerwono-czarnym malowaniem z jaskrawożółtymi wstawkami, a wszelakie różnice wizualne zauważymy podczas samego salonu, gdzie WRC stać będzie obok wersji seryjnej.
Nowy C3 WRC waży 1200 kg (mniej o 25 kg od DS3 WRC) i posiada 1,6-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 380 KM. Za sterami zasiądzie m.in. Kris Meeke, który pomaga obecnie w rozwoju maszyny, a debiut datowany jest na przyszłoroczny Rajd Monte Carlo.
Kabriolet zwiastunem faceliftingu
Mercedes postawił sobie niezwykle trudny cel - zdetronizować samochód będący punktem odniesienia i wzorem auta sportowego, Porsche 911. Tak oto powstał AMG GT, stający się powoli już nie jednym modelem, lecz całą rodziną modelową. Tak, by móc wymierzyć w każdą wersję 911.
Konkurencja właściwie sąsiedzka - w końcu i Mercedes, i Porsche to Stuttgart. Co ciekawe, zgoła odmienne koncepcje stworzenia sztandarowego samochodu sportowego przekładają się na ich charakter - w końcu AMG GT został przyrównany przez Clarksona do muscle-carów.
Czas na rozszerzenie gamy - do AMG GT, GT S i GT R dołącza odmiana z otwartym dachem w dwóch wersjach: GT Roadster i GT C Roadster. Obie z powiększoną mocą i momentem obrotowym w stosunku do coupe: GT Roadster wzmocniono z 462 do 476 koni mechanicznych, a GT C Roadster w stosunku do GT S z 510 do 557 KM. Moment obrotowy w przypadku obu wersji wzrasta o 30 Nm. Zauważmy, że dzięki tym modyfikacjom GT C Roadster osiągami niebezpiecznie zbliżył się do spartańskiego GT R - ma zaledwie 28 KM i 20 Nm mniej, czas przyspieszania gorszy jest o 0,1 s i wynosi 3,7 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi 316 km/h i jest niższa od v-max GT-R o 2 km/h. Słabszy GT Roadster to natomiast 302 km/h prędkości maksymalnej i przyspieszenie do setki wynoszące równe 4 sekundy. Zmianiom poddano również 7-stopniową przekładnię AMG SPEEDSHIFT DCT - najwyższe przełożenie skrócono, a najniższe wydłużono.
Najważniejsza zmiana wizualna w stosunku do coupe to oczywiście miękki dach, dostępny w kolorach czarnym, czerwonym i beżowym, który otwiera i zamyka się automatycznie w czasie 11 sekund do prędkości 50 km/h. Konstrukcja, na której się opiera to mieszanka aluminium, magnezu i stali, a podczas dachowania pasażerów chroni aluminiowy pałąk. Na liście opcji figuruje ponadto 11 odcieni lakieru i 10 konfiguracji wnętrza.
Zauważmy przy okazji, że wygląd otwartej wersji wzorowany został na hardkorowym GT R - aktywna krata grilla została przejęta właśnie z tego modelu. Tak jak całe nadwozie Roadsterów, wzorowane właśnie na "zielonej bestii". Do tego, układ jezdny wyposażony w tylną oś skrętną również przejęto z AMG GT R - do 100 km/h koła tylne koła skręcają się w kierunku przeciwnym do kół je poprzedzających, a powyżej tej prędkości zgodnie z kierunkiem skrętu przedniej osi. Co ciekawe - oba warianty Roadstera posiadają blokadę tylnej osi, tyle że GT Roadster całkowicie mechaniczną, a GT C Roadster - sterowaną elektronicznie.
Zainteresowani zakupem coupe nie muszą czuć się przewagą kabrioletu zawiedzeni - nowe Roadstery zwiastują jednocześnie lifting AMG GT i AMG GT S. Takich samych zmian spodziewać się zatem możemy w modelach bazowych.
Kolejne turbo w Ferrari
Konkretniej chodzi o dodatkową wersję pokazanego niedawno GTC4Lusso, stanowiącego głębszy facelifting modelu FF. Model z dopiskiem "T", zaprezentowany właśnie przez włoskiego producenta to doładowany motor V8 o mocy 610 koni mechanicznych i 760 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przekłada się to na przyspieszenie do setki w 3,5 sekundy (dla porównania, standardowe GTC4 Lusso rozpędza się w 3,4 s) oraz 320 km/h prędkości maksymalnej (wersja z V12 wyciąga 335 km/h).
Jak widać, osiągi nie uległy jakiemuś znacznemu pogorszeniu - na dodatek, GTC4Lusso T waży od mocniejszego bliźniaka mniej o 50 kilogramów (waga to 1740 kg) oraz zrezygnowano w niej z napędu na 4 koła. Co to może oznaczać? Więcej frajdy z jazdy. Zmodyfikowano układ kierowniczy, usztywniono zawieszenie oraz popracowano nad brzmieniem wydechu i przyspieszeniem reakcji przepustnicy. Wersja z V8 mimo mniejszej mocy będzie zatem zwinniejsza i bardziej narowista niż V12. Do tego bardziej przyjazną dla ekologów - spala 11 litrów benzyny na setkę wówczas, gdy V12 potrzebuje średnio 4 litry więcej.
Taki sposób przechodzenia na turbo w Ferrari może się podobać. Kto chce, wybierze odmianę wolnossącą, kto woli turbo - wybiera turbo.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
TGT zapowiada się fajnie, wydaje się, że to bedzie więcej tego co już widzieliśmy i bardzo dobrze.
Jeśli o nowe rajdówki chodzi - dobre body i felgi, ale ja jednak tęsknię za czasami Focusów, Imprez itp ;D