26. kwietnia 2015
Inventer89
TurboFlesz #14
Dziś m.in. o szansie powrotu Renault do produkcji supersamochodów oraz o problemie Audi z serią Q. Będzie też wirtualna gratka dla fanów Mercedesa.
Renault wskrzesza Alpine - to bardzo znana marka, kojarzona ze sportowymi supersamochodami. Debiut zaplanowano na koniec 2016 roku i docelowo chce produkować 3-5 tys. sportowych samochodów rocznie. Dlaczego akurat teraz, po długim okresie nieobecności? Alpina będzie obchodziła 60-lecie istnienia. Na początku była to bardzo niewielka firma - samochody powstawały u jednego mechanika (dealera Renault) w garażu i były to po prostu stuningowane fabryczne samochody tego producenta. Dopiero później twórca tej marki i pomysłodawca pewnych usprawnień sportowych postanowił rozpocząć produkcję samochodów i zawiązał szerszą współpracę z Renault. Modeli Alpine nie było dużo, ale były to lekkie, a zarazem bardzo mocne konstrukcje napędzane 3-litrowymi V6 o mocy 250 KM. W latach 80-tych robiło to niesamowite wrażenie. Może w końcu doczekamy się szybkiego niż Clio Renault w Need for Speed
Pierwsze skojarzenie z literą Q i następującą po niej cyfrą? Seria SUVów Audi. Jednak nie ono użyła jako pierwsza takiego oznaczenia. Q2 i Q4 to stosowane (i zastrzeżone!) od wielu, wielu lat nazwy napędów w Alfie Romeo. Dopóki Audi nazywało swoje samochody używając nieparzystych cyfr, wszystko było ok. Jednak popularność crossoverów spowodowała, że Audi chciałoby poszerzyć gamę swoich modeli właśnie o model ciut mniejszy i ciut większy od modelu Q3. Rozmowy o oznaczenie Q2 i Q4 trwają i zobaczymy jaki koszt poniesie Audi z tytułu możliwości użycia tych nazw. Nie jest to pierwszy tego typu konflikt nazw w motoryzacji. Podobną sytuację mieliśmy z polskim samochodem produkowanym na Żeraniu, który pierwotnie otrzymał oznaczenie 202 i 203, jednak po interwencji Peugota (który zastrzegł sobie trzycyfrowe oznaczenia z zerem w środku) zmieniono nazwę na Warszawa. Podobny problem miało Porsche z modelem 901, które zostało przemianowane na 911.
Volvo on call to nazwa apki na smartfony od producenta samochodów. Co jest w niej wyjątkowego? Ilość danych jakie możemy przejrzeć oraz kilka dodatkowych funkcji. Możemy sprawdzić m.in. czy są domknięte szyby i drzwi, poziom paliwa, stan licznika, a także sprawdzić gdzie nasz samochód się znajduje. GPS znajdujący się w samochodzie przyda się szczególnie podczas poszukiwań samochodu na parkingu galerii, jeśli zapomnimy gdzie go zostawiliśmy. Mamy również możliwość zdalnego podgrzania samochodu, a w niektórych konfiguracjach silnika nawet uruchomić pojazd. Nic, tylko czekać aż będzie można przy pomocy takiej aplikacji pokierować samochodem jak w jednym z filmów o Jamesie Bondzie.
Czytają nas fani Mercedesa? Jeśli tak, to tu macie prawdziwą perełkę. Niemiecki producent udostępnił cyfrowe archiwum, w którym opublikował stare rysunki, dane techniczne, zdjęcia… wszystko co dotyczy Mercedesa. Oczywiście nie każdy model zawiera podobny zestaw informacji. Najmniej szczegółów znajdziemy o… najnowszych modelach - widać producent nie chce się zbytnio chwalić nowymi rozwiązaniami.
I na koniec garść informacji o Tesli. W 2014 roku ten (jak ja to określam) motoryzacyjny Apple nie zrealizował założeń finansowych, co skutkowało spadkiem cen akcji. Stan ten nie jest spowodowany spadkiem szału na modele tego producenta, a względami finansowo-technologicznymi. Technologia, której używa Tesla jest piekielnie droga. Sprzedaż idzie pełną parą: na model, który producent zaledwie zapowiedział już ma 20 tys. Zamówień. O ile w Polsce Tesla jest bardzo rzadko spotykana na polskich drogach, to w np. w Holandii czy USA jest już dość często spotykanym samochodem.
Renault wskrzesza Alpine - to bardzo znana marka, kojarzona ze sportowymi supersamochodami. Debiut zaplanowano na koniec 2016 roku i docelowo chce produkować 3-5 tys. sportowych samochodów rocznie. Dlaczego akurat teraz, po długim okresie nieobecności? Alpina będzie obchodziła 60-lecie istnienia. Na początku była to bardzo niewielka firma - samochody powstawały u jednego mechanika (dealera Renault) w garażu i były to po prostu stuningowane fabryczne samochody tego producenta. Dopiero później twórca tej marki i pomysłodawca pewnych usprawnień sportowych postanowił rozpocząć produkcję samochodów i zawiązał szerszą współpracę z Renault. Modeli Alpine nie było dużo, ale były to lekkie, a zarazem bardzo mocne konstrukcje napędzane 3-litrowymi V6 o mocy 250 KM. W latach 80-tych robiło to niesamowite wrażenie. Może w końcu doczekamy się szybkiego niż Clio Renault w Need for Speed
Pierwsze skojarzenie z literą Q i następującą po niej cyfrą? Seria SUVów Audi. Jednak nie ono użyła jako pierwsza takiego oznaczenia. Q2 i Q4 to stosowane (i zastrzeżone!) od wielu, wielu lat nazwy napędów w Alfie Romeo. Dopóki Audi nazywało swoje samochody używając nieparzystych cyfr, wszystko było ok. Jednak popularność crossoverów spowodowała, że Audi chciałoby poszerzyć gamę swoich modeli właśnie o model ciut mniejszy i ciut większy od modelu Q3. Rozmowy o oznaczenie Q2 i Q4 trwają i zobaczymy jaki koszt poniesie Audi z tytułu możliwości użycia tych nazw. Nie jest to pierwszy tego typu konflikt nazw w motoryzacji. Podobną sytuację mieliśmy z polskim samochodem produkowanym na Żeraniu, który pierwotnie otrzymał oznaczenie 202 i 203, jednak po interwencji Peugota (który zastrzegł sobie trzycyfrowe oznaczenia z zerem w środku) zmieniono nazwę na Warszawa. Podobny problem miało Porsche z modelem 901, które zostało przemianowane na 911.
Volvo on call to nazwa apki na smartfony od producenta samochodów. Co jest w niej wyjątkowego? Ilość danych jakie możemy przejrzeć oraz kilka dodatkowych funkcji. Możemy sprawdzić m.in. czy są domknięte szyby i drzwi, poziom paliwa, stan licznika, a także sprawdzić gdzie nasz samochód się znajduje. GPS znajdujący się w samochodzie przyda się szczególnie podczas poszukiwań samochodu na parkingu galerii, jeśli zapomnimy gdzie go zostawiliśmy. Mamy również możliwość zdalnego podgrzania samochodu, a w niektórych konfiguracjach silnika nawet uruchomić pojazd. Nic, tylko czekać aż będzie można przy pomocy takiej aplikacji pokierować samochodem jak w jednym z filmów o Jamesie Bondzie.
Czytają nas fani Mercedesa? Jeśli tak, to tu macie prawdziwą perełkę. Niemiecki producent udostępnił cyfrowe archiwum, w którym opublikował stare rysunki, dane techniczne, zdjęcia… wszystko co dotyczy Mercedesa. Oczywiście nie każdy model zawiera podobny zestaw informacji. Najmniej szczegółów znajdziemy o… najnowszych modelach - widać producent nie chce się zbytnio chwalić nowymi rozwiązaniami.
I na koniec garść informacji o Tesli. W 2014 roku ten (jak ja to określam) motoryzacyjny Apple nie zrealizował założeń finansowych, co skutkowało spadkiem cen akcji. Stan ten nie jest spowodowany spadkiem szału na modele tego producenta, a względami finansowo-technologicznymi. Technologia, której używa Tesla jest piekielnie droga. Sprzedaż idzie pełną parą: na model, który producent zaledwie zapowiedział już ma 20 tys. Zamówień. O ile w Polsce Tesla jest bardzo rzadko spotykana na polskich drogach, to w np. w Holandii czy USA jest już dość często spotykanym samochodem.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Brak komentarzy. Może chcesz dodać swój?