08. marca 2015
Inventer89
TurboFlesz #12
Dzisiejszy TurboFlesz to oczywiście Genewa - prawdziwa Mekka dla fanów motoryzacji. Na Salonie pokazano setki nowych modeli, jednak nie będziemy tu opisywać wszystkich. Skupimy się w większości na modelach super, ponieważ część z nich na pewno ujrzymy w tegorocznym Need for Speedzie.
Porsche 911 GT3 RS to 911 w wersji bardzo ekstremalnej, w sam raz na tor wyścigowy - klatka z tylu w pakiecie. 4-litrowy, 6-cio cylindrowy silnik o mocy 500 KM daje niezłego kopa, ale gdyby ktoś potrzebował jeszcze więcej mocy, to może pozbyć się części wyposażenia, np. zamawiając model bez klimatyzacji - serio, jest taka opcja
Mercedes AMG GT3 - tu również mamy do czynienia z torową odmianą zwykłej wersji. Pod maską pogrywać będzie V8 o mocy 600 KM.
Na stoisku Ferrari nowością był model 488 GTB, choć nie wyróżniał się on niczym szczególnym, ot czerwone autko zbliżone wyglądem do 458 Italia. Warto jednak wspomnieć, że wnętrze samochodu stworzył polski projektant Janusz Kaniewski (współtworzył również wnętrza m.in. Ferrari California oraz Ferrari 458 Italia.)
Rok 215 miał być wojną najwyższej prędkości między nowymi modelami Bugatti i Hennessey. Wygląda na to, że dołączy do nich również Koenigsegg ze swoją Regerą - bo czego innego można się spodziewać po podwójnie doładowanej, 5-litrowej bestii o mocy 1.500 KM, która chyba za bardzo przyćmiła premierę Agery RS również obecnej w Genewie?
Z pewnością Regrea nie mogła przyćmić stoiska Bugatti, które zaprezentowało ostatnią sztukę Veyrona - tak jest, właśnie zakończono produkcję tego supersamochodu. W ciągu 10 lat z taśm produkcyjnych zjechało aż 450 sztuk w kilku odmianach. Ostatni, nazwany La Finale został sprzedany za 2,6 mln $.
Niewątpliwie cechą charakterystyczną ostatnich modeli Astona Martina jest ogromny grill. Nie inaczej jest w przypadku zupełnie nowego modelu o nazwie Vulcan, choć zamontowana go niżej, co spowodowało, że nie zawsze na pierwszy rzut oka widać, że to Aston. Brytyjczycy nie oszczędzali na silniku, czego skutkiem jest 800-konna V12. Szkoda tylko, że firma zaczyna stawiać na modele mocno limitowane - Vulcan powstanie w 24 egzemplarzach. Poprzedni model - DB10 - tylko w 10, w tym kilka na plan przygód Jamesa Bonda.
Na stoisku Lamborghini powiało chyba największą nudą - Włosi zaprezentowali mocniejszą wersję Aventadora - Superveloce. W SV-ce zredukowano wagę o 50kg i dołożono 50 KM - teraz jednostka napędowa liczy ich 750.
Sporego liftingu doczekało się Audi R8 - ile emocji wywoływał ten samochód w czasie grania w Need for Speed Carbon - a teraz? Obecna wersja nadal wywołuje emocje, chociaż bardziej ze względu na wygląd niż wnętrze (V10 i 610 koni jak na najmocniejsze Audi to jednak trochę mało patrząc na konkurencję).
675LT to z kolei nowy model McLarena zaprezentowany zaledwie 2 lata po premierze P1. Setkę osiąga w 2.9 sekundy, co jak na 666 koni jest całkiem niezłym wynikiem.
Na targach nie mogło zabraknąć także Forda GT, którego amerykańscy instruktorzy na początku roku poddali długo oczekiwanemu liftingowi. Czy się udało? Wielu dość sceptycznie patrzy na tylne światła, choć może to kwestia przyzwyczajenia się do starej wersji, jak to było w przypadku Corvetty.
To jest jedyny samochód, któremu daleko do wyścigów, ale jest tak wyjątkowo ekskluzywny. Mercedes Maybach S600 Pullman pokazał jak powinna wyglądać prawdziwa limuzyna prezesów firm. Czekamy na odpowiedź Rolls-Royce!
Na koniec pozostawiłem ST1 firmy Zenvo - to taki duński odpowiednik naszej Arrinery - jest to całkowity debiut tej firmy nie tylko pod względem supersamochodu, ale produkcji aut w ogóle. ST1 powstanie zaledwie w 15 egzemplarzach, a cena każdego z nich wyniesie 850.000€.
Porsche 911 GT3 RS to 911 w wersji bardzo ekstremalnej, w sam raz na tor wyścigowy - klatka z tylu w pakiecie. 4-litrowy, 6-cio cylindrowy silnik o mocy 500 KM daje niezłego kopa, ale gdyby ktoś potrzebował jeszcze więcej mocy, to może pozbyć się części wyposażenia, np. zamawiając model bez klimatyzacji - serio, jest taka opcja
Mercedes AMG GT3 - tu również mamy do czynienia z torową odmianą zwykłej wersji. Pod maską pogrywać będzie V8 o mocy 600 KM.
Na stoisku Ferrari nowością był model 488 GTB, choć nie wyróżniał się on niczym szczególnym, ot czerwone autko zbliżone wyglądem do 458 Italia. Warto jednak wspomnieć, że wnętrze samochodu stworzył polski projektant Janusz Kaniewski (współtworzył również wnętrza m.in. Ferrari California oraz Ferrari 458 Italia.)
Rok 215 miał być wojną najwyższej prędkości między nowymi modelami Bugatti i Hennessey. Wygląda na to, że dołączy do nich również Koenigsegg ze swoją Regerą - bo czego innego można się spodziewać po podwójnie doładowanej, 5-litrowej bestii o mocy 1.500 KM, która chyba za bardzo przyćmiła premierę Agery RS również obecnej w Genewie?
Z pewnością Regrea nie mogła przyćmić stoiska Bugatti, które zaprezentowało ostatnią sztukę Veyrona - tak jest, właśnie zakończono produkcję tego supersamochodu. W ciągu 10 lat z taśm produkcyjnych zjechało aż 450 sztuk w kilku odmianach. Ostatni, nazwany La Finale został sprzedany za 2,6 mln $.
Niewątpliwie cechą charakterystyczną ostatnich modeli Astona Martina jest ogromny grill. Nie inaczej jest w przypadku zupełnie nowego modelu o nazwie Vulcan, choć zamontowana go niżej, co spowodowało, że nie zawsze na pierwszy rzut oka widać, że to Aston. Brytyjczycy nie oszczędzali na silniku, czego skutkiem jest 800-konna V12. Szkoda tylko, że firma zaczyna stawiać na modele mocno limitowane - Vulcan powstanie w 24 egzemplarzach. Poprzedni model - DB10 - tylko w 10, w tym kilka na plan przygód Jamesa Bonda.
Na stoisku Lamborghini powiało chyba największą nudą - Włosi zaprezentowali mocniejszą wersję Aventadora - Superveloce. W SV-ce zredukowano wagę o 50kg i dołożono 50 KM - teraz jednostka napędowa liczy ich 750.
Sporego liftingu doczekało się Audi R8 - ile emocji wywoływał ten samochód w czasie grania w Need for Speed Carbon - a teraz? Obecna wersja nadal wywołuje emocje, chociaż bardziej ze względu na wygląd niż wnętrze (V10 i 610 koni jak na najmocniejsze Audi to jednak trochę mało patrząc na konkurencję).
675LT to z kolei nowy model McLarena zaprezentowany zaledwie 2 lata po premierze P1. Setkę osiąga w 2.9 sekundy, co jak na 666 koni jest całkiem niezłym wynikiem.
Na targach nie mogło zabraknąć także Forda GT, którego amerykańscy instruktorzy na początku roku poddali długo oczekiwanemu liftingowi. Czy się udało? Wielu dość sceptycznie patrzy na tylne światła, choć może to kwestia przyzwyczajenia się do starej wersji, jak to było w przypadku Corvetty.
To jest jedyny samochód, któremu daleko do wyścigów, ale jest tak wyjątkowo ekskluzywny. Mercedes Maybach S600 Pullman pokazał jak powinna wyglądać prawdziwa limuzyna prezesów firm. Czekamy na odpowiedź Rolls-Royce!
Na koniec pozostawiłem ST1 firmy Zenvo - to taki duński odpowiednik naszej Arrinery - jest to całkowity debiut tej firmy nie tylko pod względem supersamochodu, ale produkcji aut w ogóle. ST1 powstanie zaledwie w 15 egzemplarzach, a cena każdego z nich wyniesie 850.000€.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Ferrari średnio mi się podoba. 458 Italia o wiele ładniejsza
Koenigsegg Regera - wydaje mi się, że kompletnie przyćmiła premierę Agery RS. W końcu coś nowego od Koenigsegga, chyba tym autem byłem najbardziej zaskoczony
Wracając do RS nawiążę też do Bugatti. Oba samochody to już trochę takie odgrzewane kotlety. Koenigsegg przedstawił następcę więc teraz czekamy na odpowiedź Bugatti
Vulcan - według mnie super projekt. Powiało świeżością.. kot po prostu
Aventador Superveloce - pisałem, że mi się nie podoba, ale teraz jak patrzę na ten żółty lakier - jest całkiem okej. Ale du*y nie urywa
Audi R8 - pójście w ostre linie to moim zdaniem błąd. Wolałem tą okrągłą wersje
Co do artykułu, pominąłeś parę istotnych kwestii.
Ferrari 488 będzie napędzane turbodoładowana jednostką, w czym należy upatrywać końca wolnossących wysokowydajnych silników.
Regera będzie hybrydą, co również wpisuje się w aktualnie panujące trendy na budowanie hipersamochodów wspomaganych silnikami elektrycznymi.
Natomiast jeśli o GT chodzi - nie jest to lifting, GT jest zaprojektowany od podstaw, i akurat nie spotkałem się z z krytycznymi opiniami odnośnie wyglądu, moim zdaniem wygląda świetnie, większe kontrowersje wzbudza napęd - malutki 3,5-litrowy V6 ecoboost jak bardzo wydajny by nie był, wypada trochę słabo w porównaniu do wspaniałej V8 z poprzedniego modelu. Warto dodać, że pierwszej prezentacji GT towarzyszyła zapowiedź Forzy 6.
W Fordzie GT rzeczywiście zmian jest sporo, jednak podciągnąłem to wszystko pod lifting, ponieważ nadal jest to model GT, a nie zupełnie nowy model. Lamborghini pewnie by się nie szczypało, tylko stworzyło model o zupełnie innej nazwie w takiej sytuacji. A Forza zupełnie wyleciała mi z głowy.