15. października 2012
Inventer89
Dwa elektryczne cuda (Paryż 2012 cz. 4)
Zapewne wielu z was po ostatnim newsie o Salonie w Paryżu pomyślało, że już więcej nowości nie będzie. Nic bardziej mylnego. Najciekawsze pozostawiłem na koniec
Pierwszą wisienką jest koncepcyjne Porsche Panamera Sport Turismo. Zwykła Panamera okazała się sporym sukcesem. Nic więc dziwnego, że koncern postanowił pójść za ciosem i zaprojektował nowy model oparty o to pięciodrzwiowe Porsche. Tym razem jest to wersja kombi. Przód samochodu jest bardzo podobny do pierwowzoru, natomiast tył został całkowicie przeprojektowany. Spadek tyłu jest teraz bardziej ostry i zaczyna się mniej więcej na wysokości tylnej osi. Poprzednio zaczynał się mniej więcej 0,5m bliżej przodu. Aby utrzymać dotychczasową, sportową stylistykę Panamery, małą szybkę z tylnych drzwi przesunięto za drzwi. Zmieniono również tylne lampy i to projektantowi nie wyszło. A przynajmniej mi się nie podobają, bo wyglądaja topornie. Całkowicie straciły na uroku. Zmiany dokonano również pod maską, bowiem jednostką napędową Panamery Sport Turismo jest układ hybrydowy. Głównym silnikiem jest 3-litrowy silnik spaliowy V6 o mocy 333 KM. Drugim, dodatkowym jest silnik elektryczny o mocy 95 KM. Prędkość maksymalna w trybie elektrycznym wynosi 130 km/h i pozwala ujechać zaledwie 30 km.
Jednym z problemów w elektrycznych samochodach jest moc ich silników. Weźmy pod uwagę np. powyższe Porsche. Silnik elektryczny może rozpędzić samochód do 130 km/h - dzisiaj każdy seryjnie produkowany samochód z silnikiem spalinowym tyle osiąga (z wyjątkiem części Smartów i samochodów Tata Motors). Zastanawiałem się, czy można osiągnąć większą prędkość Chociaż 150 km/h… I proszę: Mercedes pokazał nowego SLS AMG w wersji Electric Drive. Nie dość, że bariera 130 km/h została przekroczona, to niewiele zabrakło do podwojenia tej wartości: prędkość maksymalna to aż 250 kmh! Ten wynik nie jest jednak zasługą jednego silnika elektrycznego, a aż czterech. Są umieszczone przy kołach, a ich łączna moc to 750 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 1000 Nm. By osiągnąć setkę, elektryczny SLS potrzebuje zaledwie 3,9 sekundy - takiego wyniku nie powstydziłby się nie jeden samochód spalinowy. Jedyną przeszkodą jest cena. Samochód ma powstać w ograniczonej liczbie, a każdy ma kosztować dwa razy więcej niż wersja spalinowa, co oznacza wydatek na poziomie 1,8 mln zł.
Pierwszą wisienką jest koncepcyjne Porsche Panamera Sport Turismo. Zwykła Panamera okazała się sporym sukcesem. Nic więc dziwnego, że koncern postanowił pójść za ciosem i zaprojektował nowy model oparty o to pięciodrzwiowe Porsche. Tym razem jest to wersja kombi. Przód samochodu jest bardzo podobny do pierwowzoru, natomiast tył został całkowicie przeprojektowany. Spadek tyłu jest teraz bardziej ostry i zaczyna się mniej więcej na wysokości tylnej osi. Poprzednio zaczynał się mniej więcej 0,5m bliżej przodu. Aby utrzymać dotychczasową, sportową stylistykę Panamery, małą szybkę z tylnych drzwi przesunięto za drzwi. Zmieniono również tylne lampy i to projektantowi nie wyszło. A przynajmniej mi się nie podobają, bo wyglądaja topornie. Całkowicie straciły na uroku. Zmiany dokonano również pod maską, bowiem jednostką napędową Panamery Sport Turismo jest układ hybrydowy. Głównym silnikiem jest 3-litrowy silnik spaliowy V6 o mocy 333 KM. Drugim, dodatkowym jest silnik elektryczny o mocy 95 KM. Prędkość maksymalna w trybie elektrycznym wynosi 130 km/h i pozwala ujechać zaledwie 30 km.
Jednym z problemów w elektrycznych samochodach jest moc ich silników. Weźmy pod uwagę np. powyższe Porsche. Silnik elektryczny może rozpędzić samochód do 130 km/h - dzisiaj każdy seryjnie produkowany samochód z silnikiem spalinowym tyle osiąga (z wyjątkiem części Smartów i samochodów Tata Motors). Zastanawiałem się, czy można osiągnąć większą prędkość Chociaż 150 km/h… I proszę: Mercedes pokazał nowego SLS AMG w wersji Electric Drive. Nie dość, że bariera 130 km/h została przekroczona, to niewiele zabrakło do podwojenia tej wartości: prędkość maksymalna to aż 250 kmh! Ten wynik nie jest jednak zasługą jednego silnika elektrycznego, a aż czterech. Są umieszczone przy kołach, a ich łączna moc to 750 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 1000 Nm. By osiągnąć setkę, elektryczny SLS potrzebuje zaledwie 3,9 sekundy - takiego wyniku nie powstydziłby się nie jeden samochód spalinowy. Jedyną przeszkodą jest cena. Samochód ma powstać w ograniczonej liczbie, a każdy ma kosztować dwa razy więcej niż wersja spalinowa, co oznacza wydatek na poziomie 1,8 mln zł.
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla użytkowników.
Proszę Zaloguj się lub Zarejestruj się by zagłosować.
Komentarze
Brak komentarzy. Może chcesz dodać swój?