Oh no! Where's the JavaScript? Your Web browser does not have JavaScript enabled or does not support JavaScript. Please enable JavaScript on your Web browser to properly view this Web site, or upgrade to a Web browser that does support JavaScript.
Need for Speed Zeal
Need for Speed Unbound
Need for Speed: Hot Pursuit (2010) Remastered
Need for Speed: Heat
Need for Speed: Payback
Need for Speed: Edge
Need for Speed (2015)
Need for Speed: No Limits
Need for Speed (film)
Need for Speed: Rivals
Need for Speed: Most Wanted (2012)
Need for Speed: The Run
Shift 2: Unleashed
Need for Speed: Hot Pursuit (2010)
Need for Speed: World
Need for Speed: Nitro
Need for Speed: Shift
Need for Speed: Undercover
Need for Speed: ProStreet
Need for Speed: Carbon
Need for Speed: Most Wanted (2005)
Need for Speed: Underground 2
Need for Speed: Underground
Need for Speed: Hot Pursuit 2
Need for Speed: Porsche 2000
Need for Speed: Road Challenge
Need for Speed III: Hot Pursuit
Need for Speed II
The Need for Speed
30 LAT SERII NFS
Forum dyskusyjne

Error 404 Crew - historia

Ostatnia aktualizacja 12 lata temu
Leeav
Leeav 
Czempion
Dodano 12 lata temu
#1
Przedstawiam Wam niedługie opowiadanie o pewnej grupce przyjaciół, pisane kilka miesięcy temu. Zdjęcia z GTA, ponieważ jest to tekst z projektu ścigantów na pewnym serwerze SAMP, Role Play, kto grał, ten wie o czym mówię. Miłego czytania!

24.05.2010r. - Noc, godzina 1:00. Można było usłyszeć cichy dźwięk dzwonka na piętrze. Był to budzik w telefonie. Charlie przewrócił się na bok i wyłączył owe ustrojstwo. Podniósł się i przeciągnął lekko, zasłaniając usta dłonią. Wstał z łóżka, ubrał na siebie niebieskie, luźne spodnie, czerwoną koszulkę. Wskoczył migiem w skarpetki i przyszykowane buty, po czym wyszedł ze swojego pokoju i udał się schodami w dół. Sięgnął na wieszak po klucze, nawet nie spoglądając na ścianę. Nie widząc ich, zaczął się rozglądać po przedpokoju. Kiedy ujrzał klucze ze znaczkiem "VW" na komodzie, chwycił je w pośpiechu i wyszedł z domu. Jako, iż pogoda nie przypisywała, musiał schronić się ręką przed deszczem, pobiegł do samochodu. Wóz nie należał do niego - właścicielem był jego tato. Już nie pierwszy raz zwijał jego ukochanego Passata, także nawet nie wahał się ani chwili. Zasiadł w fotelu i uśmiechnął się sam do siebie. Wsunął dłoń do kieszeni.

img707.imageshack.us/img707/3739/63913480.png


Czując, że nie ma telefonu udał się żwawo, lekko zdenerwowany do domu. Po chwili już był ponownie przy drzwiach, tym razem z ową komórką w kieszeni, kiedy nagle usłyszał, że ktoś schodzi po schodach. Kilka sekund później widział zarys twarzy swojego młodszego brata, Douglas'a. Rozpoczęła się krótka wymiana zdań.
- Idź spać! - Warknął półkrzykiem Charlie do brata, zakrywając usta dłonią, zdając sobie sprawę, że unosi głos.
- Nigdzie się nie wybieram. Chcę jechać z Tobą.
- Co Ty pleciesz. Połóż się do łóżka, przyszedłem się tylko napić. - Młodzieniec rozejrzał się po korytarzu oświetlonym przytłumionym blaskiem Księżyca, po czym dodał.
- Jadę z Tobą, albo powiem wszystko ojcu. - Charlie pokręcił tylko głową i machnął ręką, by młody udał się na górę.
- Ubierz się szybko i chodź do auta, tylko nikogo nie obudź, bo ojciec zrobi nam wykład... Kilka minut później do siedzącego w wozie Charliego dołączył Douglas. Starszy brat odpalił wóz i złapał za komórkę. "Będę za 15 minut, szykuj się." Zatwierdził wiadomość i wysłał ją do kontaktu zapisanego jako "Aki". Umieścił telefon w uchwycie samochodowym i ruszył. Podróż minęła im dosyć szybko - siedzieli w ciszy, każdy wpatrywał się w drogę. Dotarli na obrzeża miasta, a dokładniej na Santa Maria Beach. Zatrzymali się na niewielkim parkingu, gdzie stało już kilka wozów. Większość wyglądały na wyższej klasy niż Volkswagen Passat ich ojca, aczkolwiek gdzieś w tłumie znalazły się pojazdy stojące "na równi". Charlie kazał bratu siedzieć w wozie. Zgasił silnik i wyszedł z samochodu. Zamknął za sobą drzwi i wzrokiem odszukał swojego kumpla - Akihito, po czym udał się do niego.
- Yow, mam na dzisiaj trzy setki, a Ty? - Znajomy spojrzał na niego zadowolonym wzrokiem i wyciągając zwitek pieniędzy z kieszeni, rzekł.
- Mam, patrz! Udało mi się człowieku, wygrałem!
Oboje nabrali zachwytu, po czym Charlie obejrzał się przez ramię i złapał się za głowę, odruchowo klnąc pod nosem.
- Kurwa, gdzie on jest?!
- Co, o kim Ty znowu mówisz? -O moim bracie! Był tu przed chwilą, kurwa!
- Skąd on się tu wziął? - Spytał z dziwną miną Akihito, aczkolwiek ze spokojem na twarzy.
- Musiałem go zabrać, z resztą. Potem Ci opowiem, szukaj go! Rozmowa zakończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Chłopaki nawet nie myśląc o autach skupili się na poszukiwaniach, lecz nie mieli pojęcia, gdzie teraz znajduje się młody Corell.

Minęło kilkadziesiąt minut, może kilka godzin kiedy znaleźli lekko rozbitego Passata na drodze, nieopodal domu Charliego. Widząc to chłopcy w tym samym momencie złapali się za głowy. Zostawili auto i udali się na dalsze poszukiwanie młodego. Na ich szczęście spotkali go kilkaset metrów dalej, idącego do domu, całego przemoczonego. -Mówiłem Ci, byś siedział w wozie i nie ruszał się z miejsca!
- No przepraszam, no. Trzeba było pomyśleć i nie zostawiać kluczy w stacyjce...
- Damn, racja. Z resztą, nieważne. Dobrze, że nic Ci nie jest... Ale tak nawiasem, co się stało z wozem?
- Jakiś facet w Suprze mnie wyprzedzał. Obawialem sie, ze mnie zepchnie, to zjechalem na bok i nie zauważyłem drzewa...
- Cholera, ojciec nas zje... - W tym samym czasie podjechał Akihito swoim Touranem z Passatem na lince. Wskoczyli do wozów i udali się na posesję. Odstawili wóz do garażu i weszli do domu.
- Dobra panowie. Młody, idź spać. My z Akim się tu sobą zajmiemy i zobaczymy rano jak sprawa sie... - nie zdążył dokończyć, bo już ojciec braci zaczął kląć. Jak zawsze w środku nocy wyszedł zapalić i zauważył swoje zniszczone oczko w głowie. Wszyscy trzej w pośpiechu udali sie do garażu udając, ze nie wiedza o co chodzi i co sie stało.
- Kto. Tykał. Mój. SAMOCHÓD?! - staruszek najwyraźniej musiał być już nieźle nabuzowany. Charlie wyciągnął z kieszeni Douglas'a klucze i umieścił je delikatnie na dachu, po czym rzekł.
- Ymm.. To ja zabrałem ojca wóz, przepraszam... B... było ślisko i przez przypadek skręcając w prawo wpadłem w poślizg i uderzylem w drzewo. Ale uszkodzony jest tylko zderzak i reflektor, za wszystko zapłacę, spokojnie.
Ojciec wziął głęboki oddech po czym spojrzał ukradkiem na zegarek ścienny. Westchnął pod nosem, dopalil papierosa i uściskał synów, a przyjaciela Charliego poklepał po ramieniu.
- Już szósta, zjedzcie coś, pograjcie sobie na konsoli, byle cicho. Ja idę spać, popołudniu idę na nockę do roboty.

img32.imageshack.us/img32/3678/46661327.png


26.05.2010r. - Akihito przyjechał razem ze swoim ziomkiem do sklepu z częściami, gdzie Charlie zostawił swoje trzy setki na części do Passata ojczulka. Po powrocie do domu rodziny Corell chłopaki od razu udały sie do garażu. Złapali za podnośnik i za jego pomocą uniesli przód wozu. Sięgnęli do skrzynki po klucz i zaczęli rozkręcać zderzak, przy okazji oglądać zadbany samochód. Już wtedy sprawiało im to frajdę i wiedzieli, ze to coś, czym maja ochotę się zajmować.

11.03.2012r. - Charlie udał się z Douglas'em na badanie z powodu jego 15 urodzin. Po badaniach posiedzieli w knajpie o klimacie motoryzacyjnym - co 10 minut wygłaszane były ciekawostki i nowinki ze świata motoryzacji. Na ścianach wiele zdjęć samochodów i motorów. Znalazł się tez kącik miłośników ciężarówek. Po wyjściu z pubu udali sie do domu.

14.03.2012r. - Przyszły wyniki badań młodego. Okazało sie, ze nie wykonali kilku badań. Po przyjeździe do szpitala i wykonaniu konkretnych badań lekarze kazali im czekać na wyniki. Po godzinie okazało sie, ze Douglas ma problem z lewą nerką. Niestety, jest to przewlekła niewydolność nerki, przez co nie można z nią nic zrobić, a prawa nerka nie ma możliwości zastąpienia rownież tej chorej. Małemu pozostaje tylko czekać na transplantacje owego narządu. Jest jedno ale, jest on siedemnasty na liście, a pozostało mu niewiele czasu... Po rozmowie Charliego z lekarzem starszy brat uświadomił sobie, iż jest tylko jeden sposób, by "młodzik" szybciej przystąpił do operacji - łapówka. Tylko skąd tu wziąć tyle pieniędzy, bo aż trzydzieści kawałków...

img696.imageshack.us/img696/831/88559357.png


15.03.2012r. - Charlie pozbierał sie po informacji o złym stanie zdrowia brata i stwierdził, ze trzeba działać. Udał sie do Akiego, a razem z nim na zlomowisko. Po jakiejś godzinie pchania się przez miasto dotarli na miejsce. Zaparkowali Tourana i wysiedli z niego, udając się ku kempingowi, w którym zapewne mieszkał gość zarządzający owym "przedsięwzięciem". Podeszli i zapukali kołatką, gdy w tym samym czasie wyłonił się wysoki, czarnoskóry mężczyzna z budki obok. Akihito zaśmiał się cicho, wszyscy wymienili uścisk dłoni.
- Dobra młodziki, przejdźmy do rzeczy. Macie już coś na oku? - Oboje naraz kiwnęli na Challengera stojącego między budką a kempingiem.
- To? To sobie wybraliście chyba najgorszy egzemplarz, z resztą - sami widzicie jak to wygląda. Po co Wam taki szrot? - Machnął łapą.
- Damy radę, chcemy ten wóz.
- A co mi tam... 300 dolców.
Charles wyciągnął przygotowane pieniądze, wręczył czarnuchowi z budki.
- Klucze są w aucie, zajrzyjcie do silnika, chyba się na tym znacie, ciężko będzie to ruszyć.
Przymrużyli tylko oczami i poszli w stronę wozu, ale idąc zaczepił ich jeszcze koleś ze złomowiska:
- Co wy kombinujecie, chcecie mieć z tego czegoś jakiś pożytek?
- Poradzimy sobie... - Próbując iść dalej.
- Czekajcie! Mam do tego trochę części, klocki hamulcowe, fotele, takie tam, e?
Zatrzymali się i z ciekawością wysłuchali kolesia, wrócili w jego stronę.
- Nie mamy więcej kasy.
- Tego akurat się spodziewałem, ale możecie coś dla mnie zrobić w zamian. Pomogę Wam z maszyną, a Wy pojedziecie dla mnie wyścig. Do wygrania jest kupa szmalu, czaicie?
Kumple kiwnęli do siebie głową - wchodzimy w to.

Tak zaczęły się przygotowania, cała trójka przesiedziała cały dzień i prawie całą noc na "warsztacie", udało im się ogarnąć kilka kluczowych spraw. Rano Charlie udał się do chorego brata, posiedział z nim chwilę i na koniec powiedział - Dam radę.

img84.imageshack.us/img84/9095/53238895.png


23.03.2012r. - Wyścig powoli się zaczyna, na East Beach zaczyna zbierać się co raz więcej gablot, kumple powoli przestawali wierzyć, że uda im się wygrać wyścig. Charlie miał prowadzić, umówili się na wyścig z pewną dziewczyną - Nicole. Wszyscy mieli nadzieje, że pójdzie im gładko - w końcu to laska, co ona może wiedzieć o autach?! Postawił wszystko, to jest dwa tysiące dolarów i Challengera. No, no, chyba się trochę zagalopowali. 3, 2, 1, start!!! Wyścig przebiegał w niesamowicie szybkim tępie, kilkanaście sekund prostej, dziewczyna wygrała. Mężczyźni byli wkurwieni, nie wiedzili co robić. Nicole zatrzymała się przy Charlim i wysiadła z wozu. Ten wciąż patrzył przed siebie, z jego oczu zaczęły spływać łzy.
- No, bardzo przykre, ale czekam na wynagrodzenie.
- Nie mogę do cholery Ci tego dać, rozumiesz?!
- Ale musisz, trudno.
- Mój brat potrzebnuje przeszczepu nerki, jak to stracę, zawali się całe moje i jego życie. - Charlie wręcz się wydzierał, był nieźle wkurzony, dziewczyna trochę spoważniała.
Nagle w tle było słychać syreny - dwa radiowozy były tuż za nimi, otoczyli wszystkich, z prawie wszystkich stron. Niektórzy próbowali już uciekać, niektórzy spanikowali, Nicole szybko weszła do auta, kiwnęła głową w stronę jednej z ulic i przygazowała, Aikhito szybko wszedł do Challengera i pod wielkim napięciem mocno przygazowali, pojechali tuż za kobietą. Wkroczyli do kanałów, dopiero tam Dodge ukazał swoje prawdziwe możliwości, dosyć szybko zgubili ogon. Zatrzymali się w jakimś zaułku, wszyscy - Charlie, Aikhito i Nicole. Kumple byli cholernie zaskoczeni, serce biło im kurewsko szybko. Ona wysiadła z auta i podeszła do chłopaków, odchylili szybkę:
- Nigdy więcej, nigdy...
- Spokojnie, uspokójcie się, nic się nie stało, to normalka. Teraz opowiedzcie mi co się stało, może się jakoś dogadamy.
Wyszli z auta, opowiedzieli jej całą historię, dziewczyna zgodziła się pomóc im, między innymi likwidując dług.
- Chwila, właśnie, gdzie Peter, ten złomiarz? Kurwa.
- Peter? On da sobię radę, to równy gość, pewnie zwiał przez jakieś krzaki, płoty i kanalizacje. - mówi Nicole.
Wymienili się numerami i rozjechali w swoją stronę. Chłopaki wstali wczesnym rankiem, by wziąć się za prace przy aucie. Niestety wóz nie był w najlepszym stanie, silnik mocno się przegrzał, siedzieli nad nim do południa - wtedy zawitała do nich koleżanka. Zaoferowała im plik pieniędzy, była tam prawie cała potrzebna kwota.
- Skąd Ty to masz, co to jest?
- Poszczęściło mi się wczoraj, dam Ci to, ale coś za coś, chcę Challengera.
- To nie jeździ, zabierz te pieniądze. - Chciał wziąć pieniądze, ale sumienie mu nie pozwalało.
- Weź te cholerne pieniądze, bo się rozmyśle.
Nie wiedział co zrobić, Aki doradzał mu żeby wziąć kasę, tak i zrobił, ale nie był pewien ten decyzji. Oddali jej też klucze do Dodge.

15.05.2012r. - Wszystko się udało, młody dochodzi do siebie po operacji, wszyscy są szczęśliwi. Zostało jednak trochę pieniędzy, chłopaki wpadli na świetny pomysł - chcą założyć własny warsztat. Przypomnieli sobie stare kontakty, Nicole i Petera, w sumie to jakie stare - widywali się na bieżąco, przychodzili odwiedzać Douglasa w szpitalu, kręcili przy wozach. Wszyscy wyłożyli trochę kasy, udało im się - teraz przesiadują w firmie, ogólnie, dużo czasu spędzają ze sobą, Charlie darzy Nicole wielką sympatią, kto wie co z tego będzie? Wieczorami od czasu w grupce śmigają sobie autami, lubią to, wręcz jest to ich wspólna pasja.

img35.imageshack.us/img35/4950/71629179.png
host.nfszone.pl/images/53146741530508677005.png

You can view all discussion threads in this forum.
You cannot start a new discussion thread in this forum.
You cannot reply in this discussion thread.
You cannot start on a poll in this forum.
You cannot upload attachments in this forum.
You cannot download attachments in this forum.